ŚwiatEpidemia grypy w USA. Zmarło już 18 dzieci

Epidemia grypy w USA. Zmarło już 18 dzieci

Stany Zjednoczone zaatakował ostry wirus grypy. Przypadki zachorowań odnotowano już w 41 stanach. Od początku epidemii zmarło 18 dzieci. W sumie w szpitalach przebywa już ok. 2500 osób. Stan części z nich jest ciężki. Trzy czwarte chorych przyznaje, że nie szczepiło się przeciwko grypie.

Epidemia grypy w USA. Zmarło już 18 dzieci
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Waszczuk

06.01.2013 | aktual.: 25.03.2013 00:32

Specjaliści monitorujący epidemię grypy, która zaczęła się pod koniec zeszłego roku, nie mają dla Amerykanów zbyt dobrych wieści. - Jestem przekonany, że to dopiero początek. Szczyt zachorowań mamy jeszcze przed sobą - mówi Tom Skinner z Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom (Center for Disease Control and Prevention – CDC).

- Tak wczesnego wysypu zachorowań nie mieliśmy od 2003 roku – potwierdza dr Lyn Finelli, monitorująca w CDC rozwój epidemii. Jej zdaniem zwiększenie liczby zachorowań jest nieuniknione. - Jesteśmy pięć-sześć tygodni przed szczytem – dodaje dr Finelli. Wirus grypy i pogrypowe powikłania są szczególnie groźne dla osób starszych i dzieci.

Według CDC od początku epidemii zmarło już 18 dzieci. To dużo. W zeszłym roku przez cały sezon grypowy były 34 takie przypadki. Ogółem w szpitalach z powodu grypy lub pogrypowych powikłań przebywa ok. 2500 osób. Do centralnej kartoteki CDC dane z całego kraju spływają jednak z opóźnieniem. Faktyczna liczba zachorowań może więc być wyższa.

Jednym ze stanów, gdzie odnotowano duży wysyp zachorowań jest Nowy Jork. Dużo przypadków grypy jest też w stanach na południu USA, np. w Tennessee.

Wielu chorych przyznaje, że w tym roku zlekceważyło ostrzeżenia lekarzy i nie zdecydowało się na szczepionkę. Jak oceniają lekarze to ok. trzy czwarte chorych.

Tom Skinner z CDC nawołuje, by nie lekceważyć grypy i jak najprędzej się zaszczepić. - To najlepsze, co można zrobić, by nie zachorować. Nie jest jeszcze za późno. Idźcie się szczepić - apeluje do Amerykanów.

Szczepionki nie są jednak w 100 proc. skuteczne. Na południu Stanów lekarze informują o sporej liczbie pacjentów z symptomami grypy, którzy twierdzą, że się szczepili.

Niektóry odmawiają też szczepień z powodów religijnych. Dotyczy to również osób, które jak np. pracownicy szpitali są do tego zobowiązane.

- To jest moje ciało i mam prawo odmówić szczepienia – twierdzi 61-letnia Ethel Hoover, pielęgniarka z Goshen Hospital w stanie Indiana. Za niepoddanie się obowiązkowi kobieta wraz z ośmioma innymi pracownikami szpitala została już zwolniona z pracy.

- To fatalny przykład dla innych – mówi cytowany przez telewizję NBC dr William Schaffner. - W oczach pacjentów podważa to sens szczepienia. Ludzie sobie myślą: skoro nie szczepią się pielęgniarki czy lekarze to dlaczego ja powinienem? - mówi lekarz.

Mimo że stan Nowy Jork jest jednym z tych, w których notuje się najwięcej przypadków grypy, w przychodniach lekarskich na Greenpoincie do szczepień nie ma wielu chętnych.

- Nigdy się nie szczepię, nie tylko na grypę. Unikam też innych szczepionek, bo powodują więcej szkody niż pożytku – tłumaczy 36-letni Bartek, mieszkaniec polskiej dzielnicy.

- Nie szczepię się. Myślę, że jakoś przeżyje - stwierdza z uśmiechem Aleksandra z New Jersey, dziennikarka jednej z polonijnych gazet. - Szczepionka to jest jednak wprowadzenie wielu zarazków do organizmu. Moja znajoma po szczepieniu przeciwko grypie przez trzy tygodnie była ciężko chora - dodaje Aleksandra.

Według CDC każdego roku powikłania pogrypowe zabijają w USA ok. 36 tys. ludzi. Ten sezon według przewidywań specjalistów może być jednak najgorszy od 10 lat.

Z Nowego Jorku dla WP.PL Tomasz Bagnowski
Powikłania po grypie - to może spotkać każdego z nas

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (121)