Epidemia grypy w USA. Szczepionka może uratować życie
W Stanach Zjednoczonych przybywa chorych na grypę. Amerykańskie służby medyczne alarmują, sytuacja wciąż się pogarsza. Do tej pory epidemia nie dotarła jedynie do dwóch stanów. Kilkadziesiąt dzieci już zmarło, trzy czwarte z nich nie zostało zaszczepione przeciwko grypie.
- Ten sezon grypowy jest wielkim wyzwaniem, jest niezwykle intensywny, a liczba hospitalizacji jest bardzo wysoka. Wszystko wskazuje na to, że grypa potrwa jeszcze kilka tygodni - powiedziała Anne Schuchat p.o. dyrektora Centrum Kontroli i Prewencji Chorób podczas konferencji prasowej. - Wskaźniki objawów grypy są zbliżone do tych obserwowanych w pandemii świńskiej grypy z 2009 roku - dodała.
W szczepionce przeciwko grypie w sezonie 2017/2018 znajduje się antygen przeciwko szczepowi wirusa H3N2. W USA szczepionka chroni przed tym szczepem w 25 proc., podaje portal rmf24.pl. - Idź po szczepionkę przeciw grypie, zrób to dla siebie, swojej rodziny i społeczności - apeluje sekretarz ds. Zdrowia i Opieki Społecznej Alex Azar.
- Zaszczepienie się, szczególnie w przypadku osób z grup o podwyższonym ryzyku, takich jak dzieci i osoby starsze, może oznaczać różnicę pomiędzy rozwojem łagodnej wersji choroby, a pobytem w szpitalu - powiedziała Schuchat.
Epidemia trwa już od dwóch miesięcy. Z powodu powikłań po grypie, w tym sezonie zimowym, zmarło już ponad sześćdziesięcioro dzieci. W całym kraju liczba hospitalizowanych osób jest największa od blisko 10 lat. Spośród 50 amerykańskich stanów epidemia nie dotarła jedynie na Hawaje oraz do stanu Oregon.
Źródło: rmf24.pl