ŚwiatEgipska armia twierdzi, że wynalazła lek na HIV i WZW C. "100 i 95 procent skuteczności"

Egipska armia twierdzi, że wynalazła lek na HIV i WZW C. "100 i 95 procent skuteczności"

Egipska armia ogłosiła, że po 22 latach tajnych badań wojskowe laboratoria opracowały dwa przełomowe leki. Podczas konferencji prasowej doktor gen. Ibrahim Abdul Atti oznajmił, że dzięki jego badaniom wirusowe zapalenie wątroby typu C oraz wirus HIV nie są już zagrożeniem dla ludzkości.

Egipska armia twierdzi, że wynalazła lek na HIV i WZW C. "100 i 95 procent skuteczności"
Źródło zdjęć: © YouTube

01.03.2014 09:37

Wojskowy lekarz twierdzi, że jego metoda jest w stanie wyleczyć każdego nosiciela wirusa HIV i 95 proc. przypadków zachorowań na WZW C. Terapia ma polegać na użyciu specjalnego aparatu, który potrafi wykryć nosicieli wirusów bez badania próbek krwi, a następnie oczyścić organizm z choroby. Z wyglądu sprzęt przypomina zszywacz tapicerski z doczepioną rozkładaną anteną.

Na konferencji, podczas której generał Abdul Atti ogłosił przełomowe odkrycia, obecni byli tymczasowy prezydent Egiptu Adli Mansur oraz minister obrony marszałek Abd el-Fatah Said es-Sisi. Marszałek stał na czele wojskowego zamachu stanu w lipcu 2013 roku i nieoficjalnie jest typowany na kandydata na prezydenta.

Egipt naraża się na śmieszność?

Obwieszczenie odkrycia leku na HIV i WZW C zostało przyjęte z rezerwą nawet w Egipcie. Essam Heggy, prezydencki doradca ds. nauki zarzucił wojskowym, że ich twierdzenia są "nierealistyczne", "brakuje im naukowych podstaw" oraz stanowią "obrazę dla Egiptu". Heggy twierdzi, że zarówno Mansur, jak i Sisi byli zadziwieni przebiegiem konferencji. - Obaj byli zaskoczeni. To, co zostało powiedziane, nie było z nimi konsultowane. Ich obecność nie oznacza aprobaty - mówił doradca w egipskiej gazecie "Al-Watan".

Z kolei egipskie społeczeństwo odpowiedziało śmiechem. Nagranie konferencji udostępniono na Facebooku ponad 12 tys. razy, a w popularnych serwisach społecznościowych zaroiło się od ironicznych komentarzy. "Jako inaugurację i dowód na działanie, proponuję by wstrzyknąć wirus Sisiemu, a później uleczyć go wynalazkiem armii" - pisał na Twitterze jeden z internautów.

Patent na urządzenie do leczenia nosicieli wirusów został złożony w Światowej Organizacji Własności Intelektualnej jeszcze w 2011 roku. - Nie znajduję żadnych dowodów, które potwierdziłyby, że aparat wykrywa WZW C lub jakiekolwiek inne wirusy, jak opisano to w patencie. Nie ma też żadnych teoretycznych podstaw, by takie urządzenie faktycznie działało - mówiła dla BBC Emma Thomson, specjalistka od chorób zakaźnych z Uniwersytetu w Glasgow.

Zagranie pod publiczkę?

Rzekome wynalezienie leku na WZW C i HIV zostało ogłoszone w środku wielomiesięcznego kryzysu politycznego, który rozpoczął się w lipcu 2013 roku, gdy na ulice miast wyszli zwolennicy odsuniętego od władzy prezydenta Mohammeda Mursiego.

Od obalenia Mursiego wojskowe rządy stosują represje wobec swoich przeciwników, przede wszystkim zwolenników Bractwa Muzułmańskiego, z którego wywodzi się były prezydent.

Ogłoszenie sposobu na leczenie śmiertelnych wirusów może być nieudolną próba zyskania poparcia społecznego. Wojskowi planują bowiem utrzymać się przy władzy w ramach demokratycznych mechanizmów. W ciągu najbliższych sześciu miesięcy w Egipcie mają się odbyć wybory prezydenckie. Nieoficjalnie mówi się, że wystartować może w nich Abd el-Fatah Said es-Sisi.

Faktyczny lek na WZW C byłby niezwykle ważnym odkryciem dla samego Egiptu, który ma jeden z najwyższych współczynników występowania tego wirusa na świecie. Według Światowej Organizacji zdrowia, około 20 proc. dawców krwi jest nim zarażonych. Z kolei nosicielami HIV jest mniej niż jeden proc. populacji.

Źródła: "New York Times", BBC, WP.PL

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)