HistoriaEdward VIII - "nazistowski król", którego Hitler chciał uczynić władcą Wielkiej Brytanii

Edward VIII - "nazistowski król", którego Hitler chciał uczynić władcą Wielkiej Brytanii

- Hitler nie mógł uwierzyć, iż Edward VIII abdykował. Nie potrafił pojąć, jak można było oddać tak wielką władzę z powodu kobiety. Dla Hitlera władza była wszystkim, więc ruch brytyjskiego króla wydał mu się czymś zupełnie absurdalnym. Tym bardziej że Führer wiązał wielkie nadzieje z jego osobą. Jest wielce prawdopodobnie, że gdyby Niemcom udało się zwyciężyć Wielką Brytanię, to Edward objąłby tron ofiarowany mu przez Hitlera – mówi w rozmowie z magazynem ''Historia Do Rzeczy'' Andrew Morton, autor książki ''17 goździków. Brytyjska rodzina królewska i naziści''.

Edward VIII - "nazistowski król", którego Hitler chciał uczynić władcą Wielkiej Brytanii
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons | Książę Edward w ośrodku szkoleniowym SS w Krössinsee, 1937 r.

Piotr Włoczyk: Skąd pan wziął te 17 goździków w tytule pańskiej książki?
Andrew Morton: Tytuł nawiązuje do plotek rozsiewanych w latach 30. w Wielkiej Brytanii. Według nich Wallis Simpson (księżna Windsoru – red.) i Joachim von Ribbentrop (ambasador niemiecki w Londynie w latach 1936-1938) byli kochankami. Ribbentrop miał jej wysyłać 17 goździków, co miało symbolizować liczbę nocy, które ze sobą spędzili.

Ile prawdy było w tych plotkach?

Trudno powiedzieć. Wallis Simpson stanowczo zaprzeczała tym doniesieniom, ale na pewno przynajmniej kilkakrotnie spotkała się z Ribbentropem. Wiadomo przecież, że zarabiała, pomagając mu w sprzedaży wina. Widziano ich też w ambasadzie niemieckiej pochylonych nad mapami...

Między innymi w ten sposób rodziły się z kolei plotki, że kochanka króla Edwarda VIII była nazistowskim szpiegiem.

Simpson była oskarżana o wiele bezeceństw. Mówiono także, że była luksusową prostytutką, wiedźmą, a ponadto praktykowała voodoo oraz hipnotyzerstwo. Ludzie nie mogli po prostu zrozumieć - do dziś zresztą mają z tym problem - co takiego widział w niej Edward, następca tronu najpotężniejszego imperium w dziejach. Jeżeli chodzi o szpiegostwo, to jestem przekonany, że to nieprawda. Prawdą natomiast jest, że brytyjskie władze obawiały się przyjęć, podczas których Wallis i Edward prowadzili luźne rozmowy, w których odkrywali brytyjskie karty. Zarówno przed abdykacją, jak i po niej Edward lubił się chwalić tym, jak wiele wie, i czasem brytyjskie sekrety trafiały do uszu niepowołanych osób.

Może pan podać jakiś przykład?

Trudno wytłumaczyć to, co się stało w czerwcu 1937 r. w Wiedniu (pół roku po abdykacji, podczas miesiąca miodowego pary książęcej). Ta historia włączyła dzwonki alarmowe w Londynie i w Waszyngtonie. Edward został zaproszony na kolację do brazylijskiego poselstwa. Amerykański ambasador właśnie się dowiedział, że doszło do wykolejenia niemieckiego transportu, który jechał przez Austrię do Włoch. W zapieczętowanych wagonach odkryto zapasy amunicji dla niemieckich okrętów operujących na Morzu Śródziemnym. Edward pociągnął ambasadora za język i dowiedział się o tym wypadku. Trudno w to uwierzyć, ale były król od razu przekazał tę informację włoskiemu dyplomacie, który zaalarmował natychmiast Rzym. Informacja szybko dotarła do Berlina. Amerykański ambasador nie mógł uwierzyć, że Edward tak się zachował...

Jego stosunek do interesu narodowego był - ujmując rzecz delikatnie - nad wyraz luźny, ale nie ma żadnych dowodów, by wprost współpracował z niemieckim wywiadem. To samo dotyczy Wallis. Z pewnością nie była ona zainteresowana pracą szpiegowską, chciała po prostu spędzać miło czas w otoczeniu interesujących ludzi. Chociaż akurat w przypadku Wallis nie ma wątpliwości, że autentycznie nie cierpiała Brytyjczyków.

Jak bardzo?

Bardzo. Przytoczę klasyczną historię, która świetnie to obrazuje. Kiedyś, podczas spotkania towarzyskiego, radio podało informację o kolejnym niemieckim ataku lotniczym na Wielką Brytanię. Jedna ze znajomych Simpson, Clare Boothe Luce, amerykańska dziennikarka, która po wojnie była ambasadorem USA we Włoszech, wyraziła sympatię do ofiar nalotu. Simpson, jak zapamiętała to Clare Boothe Luce, w odpowiedzi podniosła oczy znad stolika do brydża i rzuciła: ''Po tym, co mi zrobili, nie mam dla nich współczucia. Cały naród przeciwko jednej samotnej kobiecie''. Najsłynniejsza amerykańska rozwódka autentycznie nienawidziła brytyjskiej rodziny królewskiej.

Edward, Książę Walii, 1919 r. fot. Wikimedia Commons

Jak wiele Edward VIII miał wspólnego z nazizmem? Niektórzy nazywają go wręcz nazistowskim królem.

Na pewno blisko mu było do nazistów. W III Rzeszy widział coś na kształt bastionu chroniącego Europę przed Związkiem Sowieckim. Trzeba przy tym pamiętać, że Edward bolszewików nienawidził. Olbrzymim wstrząsem było dla niego zabójstwo rodziny Romanowów. To było jak trzęsienie ziemi dla wszystkich rodzin królewskich ówczesnej Europy, ale szczególnie dotknęło blisko skoligaconą z Romanowami dynastię Windsorów - Mikołaj II był przecież właściwie sobowtórem Jerzego V, ojca Edwarda. Jakby tego było mało, to ostatni rosyjski car był ojcem chrzestnym Edwarda.

Potworne zabójstwo carskiej rodziny ugruntowało w Edwardzie nienawiść do bolszewików, więc antykomunizm Hitlera bardzo do niego trafiał. Bez wątpienia był też antysemitą. Głęboko wierzył, że wiele problemów, z którymi borykały się Niemcy, było spowodowanych przez Żydów. Na jednym z przyjęć powiedział wprost, że Żydzi opletli Niemcy swoimi mackami, dusząc ten naród, więc Hitler musi je przeciąć. Siedzący obok Edwarda nowojorczyk skwitował to krótko: ''To najbardziej obrzydliwe słowa, jakie w życiu słyszałem'', po czym wstał i wyszedł z przyjęcia.

Edward został królem w styczniu 1936 r. Hitler zremilitaryzował Nadrenię dwa miesiące później...

Król był nieustępliwy w bronieniu posunięcia Hitlera, które stało przecież w jawnej sprzeczności z ustaleniami traktatu wersalskiego. Edward VIII dał jasno do zrozumienia premierowi Stanleyowi Baldwinowi i ministrowi spraw zagranicznych Anthony’emu Edenowi, że Wielka Brytania nie powinna przeszkadzać Niemcom. I ostatecznie Londyn nie kiwnął w tej sprawie palcem. Co ciekawe, kilka tygodni po tym agresywnym ruchu Hitlera król wysłał mu kartkę z życzeniami z okazji 47. urodzin.

Wallis Simpson, 1936 r. fot. Wikimedia Commons

Edward VIII często wychodził w ten sposób poza swoją rolę?

Nie miał ku temu zbyt wielu okazji, bo panował niecały rok. Na pewno jednak bardzo różnił się w tym względzie od swojego ojca, Jerzego V, który był ponad polityką. Edward nigdy nie ukrywał, że chciałby panować jak Edward VII. Chciał odgrywać rolę wielkiego dyplomaty, który załatwiałby najbardziej palące problemy międzynarodowe. Miał ambicje zostać kimś w rodzaju nadministra spraw zagranicznych. Po wszystkim twierdził, że gdyby nie zrzekł się tronu, to nie byłoby żadnej wojny. Anthony Eden podsumował ambicje króla następująco: ''Jerzy V wiedział dużo, ale mówił niewiele, Edward VIII mówił dużo, a wiedział niewiele''.

Jak sfery rządowe odebrały decyzję o abdykacji?

Brytyjska elita z zadowoleniem przyjęła odejście Edwarda. Już w czasie jego krótkiego panowania rządzący mieli olbrzymi problem z jego nazistowskimi sympatiami. Równolegle nie do zaakceptowania było dla nich to, że król mógłby wziąć za żonę kobietę, której dwóch mężów wciąż żyło. Zrobię w tym miejscu małą dygresję: zwykło się mówić, że Edward VIII abdykował, ponieważ nie mógł się ożenić z kobietą, którą kochał. Jednak to nieprawda. W rzeczywistości król bardzo słabo rozegrał tę partię. Mógł się z nią ożenić w przyszłości - gdyby bardzo się uparł, przeforsowałby ślub i zachowałby koronę. Jednak on nie był wytrawnym graczem. Wbrew temu, co o sobie myślał, był beznadziejnym politykiem. Przy pierwszych większych trudnościach po prostu zrezygnował. Brytyjska opinia publiczna wiedziała o abdykacji zaledwie z tygodniowym wyprzedzeniem. Nie starczyło więc czasu, by społeczeństwo stanęło w poprzek oczekiwaniom brytyjskich elit.

Popularność króla była na tyle duża, że reakcja społeczeństwa mogła przekonać rządzących do planów małżeńskich Edwarda VIII?

Edward był niewyobrażalnie popularny w społeczeństwie! Trudno to porównywać nawet do sympatii, jaką darzony jest książę William. Edward był pierwszym w historii monarchii celebrytą. Jego twarz zdobiła papierośnice, młode dziewczyny stawiały jego zdjęcie na stolikach nocnych. Wszędzie, gdzie się pojawił, dzikie tłumy rzucały się w jego stronę, byleby tylko go dotknąć. Żaden następca tronu nie zjeździł tyle świata co on. Wszędzie był dosłownie rozchwytywany, nie tylko w Wielkiej Brytanii.

Edward ewidentnie był zakochany w Wallis po uszy. Jak miłość jego życia przyjęła abdykację?

Właśnie piszę o niej książkę. Na pewno bardzo chciała zostać królową. To, w jaki sposób Edward zrzekł się tronu, wyprowadziło ją z równowagi. Prywatnie dawała mu znać, że nie może przejść nad tym do porządku dziennego.

Czyli z jej strony nie można mówić o miłości?

Raczej nie. Wydaje się, że Wallis Simpson nie tego szukała u Edwarda.

Niecały rok po ustąpieniu z tronu Edward wybrał się ze świeżo poślubioną Wallis do Niemiec. Po co Hitler zaprosił do siebie tę prywatną już wówczas parę?

Zacznijmy od tego, że Hitler nie mógł uwierzyć, iż Edward VIII abdykował! Nie potrafił pojąć, jak można było oddać tak wielką władzę z powodu jakiejś amerykańskiej rozwódki? Dlaczego nie zatrzymał jej jako kochanki? Po co mu było to małżeństwo? Dla Hitlera władza była wszystkim, więc ruch Edwarda wydał mu się czymś zupełnie absurdalnym. Tym bardziej że Führer wiązał wielkie nadzieje z królem, który z sympatią patrzył na niemieckie ambicje. Brytyjskie władze były ogromnie zażenowane tym wyjazdem. Na tronie od kilku miesięcy zasiadał król jąkała Jerzy VI, który całe życie pozostawał w cieniu. Mało kto wiedział o nim cokolwiek. Tymczasem znów uwaga całego świata skupiała się na Edwardzie, który odbywał pełną pompy wizytę w Niemczech. Przyjęto go tam jak monarchę. Zresztą dlatego tam pojechał - chciał pokazać Wallis Simpson, jak to jest żyć po królewsku. W Niemczech zwracano się do niej per Wasza Królewska Mość, co musiało jej się niezwykle podobać. Pamiętajmy, że brytyjska rodzina królewska nie zgodziła się, by
żona księcia Windsoru była tak tytułowana. Niemiecka arystokracja kłaniała się przed nią w pas. Ten sposób przyjęcia podłechtał ich ego, był to dla nich czas triumfu.

Wiadomo, że świetnie wspominali rozmowy z Hessem, Göringiem i Goebbelsem. Szczytem było dla nich spotkanie z Hitlerem w jego górskiej posiadłości w Berchtesgaden. Przywódca III Rzeszy uważał Edwarda VIII za swojego sojusznika. Oczywiście Edward odwzajemniał te ciepłe uczucia.

Kiedy Hitler na dobre zaczął wciągać Edwarda w swoją orbitę?

Kilka lat wcześniej. Tuż po dojściu do władzy starał się ożenić ówczesnego księcia Walii z księżniczką Fryderyką, dzieckiem Ernesta Augusta III Hanowerskiego i księżnej Wiktorii Luizy, która była córką cesarza Wilhelma II. Nic z tego nie wyszło, bo rodzice księżniczki stwierdzili, że brytyjski kawaler jest zbyt stary dla ich córki.

Hitler chciał w ten sposób wrócić do dawnych czasów. Aranżując małżeństwa między niemieckimi księżniczkami i książętami a ich brytyjskimi, szwedzkimi i holenderskimi odpowiednikami, chciał związać te kraje z Niemcami, jednocześnie podbudowując swoją pozycję.

Jak nazwać to, co Edward zaczął robić, gdy jasne już było, że Francja przegra wojnę?

Jeżeli byłby zwykłym Brytyjczykiem, to bardzo łatwo można by sobie wyobrazić, że stanąłby przed sądem wojskowym oskarżony o zdradę. Książę Windsoru - służący wówczas we Francji w brytyjskich siłach zbrojnych - i księżna zażyczyli sobie, żeby z Nicei odebrał ich okręt Royal Navy. Zamiast tego rząd kazał im jechać w kierunku neutralnej Hiszpanii. Edward w tajemnicy skontaktował się z Niemcami i poprosił ich, by... opiekowali się jego willami na południu Francji i w Paryżu. Księżna z kolei bardzo niepokoiła się, czy pod niemiecką okupacją ich droga pościel nie ucierpi. Były król kontaktował się z wrogiem i prosił o przysługi! To nie do pomyślenia! Poza tym Edward siał wokół siebie defetyzm, mówił, że wojna jest Wielkiej Brytanii niepotrzebna, i nazywał Churchilla podżegaczem wojennym. Niemcy mogli zacierać ręce z radości. Wszystko to bardzo niepokoiło Churchilla.

Hitler nie zapomniał o Edwardzie podczas jego pobytu na Półwyspie Iberyjskim. Niemcy zamierzali nawet porwać parę książęcą i wykorzystać ją jako pionka w walce z Wielką Brytanią. Pamiętajmy, że w tym czasie Niemcy szykowali się do inwazji na Wyspy Brytyjskie, po której Hitler chciał uczynić z Edwarda marionetkowego króla.

Edward, Książę Windsoru, 1970 r. fot. Wikimedia Commons

Czy to możliwe, że gdyby Niemcom udało się zwyciężyć Wielką Brytanię, to Edward objąłby tron ofiarowany mu przez Hitlera?

Bardzo prawdopodobne, że tak by się właśnie stało. Jego żona bardzo chciała zostać królową, a miała na niego wielki wpływ. Oboje mieli bardzo dobre relacje z Hitlerem i najważniejszymi niemieckimi dygnitarzami, byli antysemitami i najbardziej bali się inwazji bolszewików. Nie mam wątpliwości, że Edward miał potencjał, by stać się brytyjskim Quislingiem.

Jak sobie Churchill poradził z ekskrólem, który miał słabość do nazistów?

Po prostu pozbył się go z Europy. Brytyjski rząd i elity miały go już dość. Jego nielojalność stawała się coraz większym problemem dla kraju, który walczył z III Rzeszą. Churchill czytał w raportach wywiadu, jak to po raz kolejny Edward opowiada o konieczności zawarcia pokoju z III Rzeszą. Edward z małżonką przebywał w Portugalii, gdy brytyjski premier kazał im wsiąść na statek płynący na Bahamy, gdzie miał zostać gubernatorem. Rodzina królewska nie mogła przeżyć skandalu związanego z abdykacją, chciała usunąć ich z drogi, zapomnieć o nich. Szczególnie królowa matka była zawzięta w nienawiści wobec Wallis Simpson. Bardzo niechętnie zgodzono się na stanowisko gubernatora Bahamów dla Edwarda. Nigdy w życiu nie pozwolono by mu zostać gubernatorem generalnym Kanady albo Australii.

Edward ''rządził'' Bahamami do końca wojny. Nie sprawiał już większych kłopotów Londynowi?

Brytyjczycy przez długi czas bali się, że Edward dołączy do izolacjonistycznego skrzydła w USA (był niezmiernie popularny w Ameryce, a Bahamy od Florydy dzieli koci skok). Churchill trzymał go jednak na Bahamach na bardzo krótkiej smyczy. Pozwolono mu na złożenie oficjalnej wizyty w USA dopiero po ataku na Pearl Harbor. Po włączeniu się Japonii do wojny problem z Edwardem stał się mniejszy, ponieważ jeszcze bardziej od Żydów książę nienawidził Japończyków. Nazywał ich żółtym wirusem, podludźmi. Siłą rzeczy bliżej mu było do aliantów.

Pod koniec wojny w ręce Amerykanów wpadły tzw. akta Windsora. Jak się zachował brytyjski rząd, gdy dowiedział się o istnieniu tych kompromitujących Edwarda materiałów?

Brytyjczycy naciskali na Amerykanów, żeby te dokumenty - raporty niemieckich ambasadorów w Portugalii, Hiszpanii i Holandii, opisujące poglądy Edwarda z początku wojny - zostały jak najszybciej zniszczone. Te dokumenty miały moc bomby atomowej, choć w 1945 r. książę Windsoru, po zakończeniu gubernatorskiej misji na Bahamach, był już prywatnym obywatelem. Churchill, Attlee i Jerzy VI robili wszystko, by zapobiec upublicznieniu akt Windsora, ponieważ zdawali sobie sprawę z tego, że mogą one poważnie zaszkodzić wizerunkowi brytyjskiej monarchii.

Przez lata udawało się zamiatać wszystko pod dywan. Brytyjczycy dopięliby swego, gdyby nie determinacja pewnego amerykańskiego naukowca. Profesor David Harris ze Stanford University walczył o upublicznienie tych akt. Powoływał się przy tym na amerykańskie prawo, które zabraniało niszczenia dokumentów tego typu. Gdyby Brytyjczycy chcieli zrobić to po cichu, to zapewne by im się to udało. Jednak Amerykanom bardziej zależało najwidoczniej na przestrzeganiu własnego prawa niż na ratowaniu image’u Edwarda VIII. Akta Windsora zostały upublicznione w 1957 r.

Bardzo zaszkodziły wizerunkowi brytyjskiej monarchii?

Opublikowano je 12 lat po zakończeniu wojny. Król Jerzy VI już nie żył, jego córka Elżbieta II zasiadała na tronie od pięciu lat. Wielka Brytania miała wtedy na głowie większe zmartwienia niż nazistowskie sympatie byłego króla - było świeżo po kryzysie sueskim, który pokazał nową pozycję międzynarodową Londynu. Foreign Office nie pozostawiło jednak niczego przypadkowi: przedstawiono akta Windsora jako niemiecki plan zniszczenia byłego króla, który w rzeczywistości był wierny swojej ojczyźnie. W ten sposób zostało to następnie opisane w brytyjskich gazetach. Tylko kliku historyków starało się pokazać prawdziwą twarz Edwarda VIII, ale ich głos się nie przebił. Ukrycie prawdy o byłym królu stało się brytyjską racją stanu.

Rozmawiał Piotr Włoczyk, Historia Do Rzeczy

Andrew Morton jest brytyjskim dziennikarzem i biografem. W Polsce wydano m.in. jego książkę ''17 goździków. Brytyjska rodzina królewska i naziści''.

###Polecamy: Stanisława Walasiewiczówna – dwupłciowa lekkoatletka

Źródło artykułu:Historia Do Rzeczy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)