Dziewczynka z Hunan jednak zmarła na ptasią grypę?
Chiny nie wykluczyły, że powodem
śmierci zmarłej w zeszłym tygodniu 12-latki z prowincji Hunan w
centrum kraju mogła być ptasia grypa. Pekin zwrócił się do
Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) o pomoc w postawieniu
ostatecznej diagnozy.
Wcześniej, 28 października, ministerstwo zdrowia zaprzeczyło, jakoby He Yin zmarła na ptasią grypę. Ogłosiło, że dziewczynka chorowała na zapalenie płuc, podobnie jak jej 9-letni brat i 36-nauczyciel, którzy wyzdrowieli.
Nie wszyscy zgodzili się z tą diagnozą. Dziecko pochodziło bowiem ze wsi Wantang, gdzie wcześniej znajdowało się ognisko ptasiej zarazy i trafiło do szpitala po zjedzeniu wędzonego kurczaka, który padł rażony śmiercionośnym wirusem H5N1.
W niedzielę chińska agencja informacyjna Xinhua przekazała opinię ekspertów, że "ten przypadek wymaga dalszych badań laboratoryjnych"", gdyż "nie można wykluczyć możliwości zarażenia człowieka wirusem ptasiej grypy H5N1". Xinhua poinformowała też, że Chiny zwróciły się do WHO o pomoc w badaniu krwi i wymazu z gardła wszystkich trojga chorych.
Dotychczas w Chinach nie było udowodnionego, śmiertelnego przypadku ptasiej grypy wśród ludzi. Śmiercionośny szczep wirusa H5N1 był do tej pory przyczyną śmierci ponad 60 osób w Azji.