Dziewczynka ratuje koleżankę
Historia 12-letniej Magdy Kuntel z Lutoryża na Podkarpaciu pokazuje, że wystarczą szczere chęci i serce, by odmienić czyjeś życie. Dziewczynka praktycznie każdą wolną chwilę spędza, opiekując się przykutą do łóżka Weroniką (10 l.), która cierpi na rdzeniowy zanik mięśni. Odwiedza codziennie koleżankę i pozwala zapomnieć o ciężkiej chorobie. Dziewczynki znają się już kilka lat i bardzo się ze sobą zaprzyjaźniły.
01.12.2010 | aktual.: 01.12.2010 10:46
Weronika nie ma normalnego dzieciństwa. Genetyczna choroba na zawsze przykuła ją do łóżka. Nie może samodzielnie oddychać i jest stale podłączona do respiratora. Rodzice ustawili w jej pokoju duże szpitalne łóżko, a wokół aparaturę podtrzymującą życie.
Dziewczynka nie może wychodzić, dlatego od zawsze marzyły się jej koleżanki. Te prośby zostały wreszcie wysłuchane i pewnego dnia w jej życiu pojawiła się 12-letnia Magda. Jak dziewczyny się poznały?
Weronika jest uczennicą pobliskiej podstawówki. Ma indywidualne nauczanie. Rodzice przywożą ją do szkoły tylko na ważne uroczystości. Właśnie wtedy o jej chorobie dowiedziała się Magda.
- Zaczęłam ją odwiedzać, najpierw z grupą koleżanek, potem sama. Od samego początku nawiązała się między nami nić porozumienia. Mimo, że z Weroniką jest utrudniony kontakt, my doskonale się rozumiemy. Ona jest moją przyjaciółką – opowiada z uśmiechem Magda.
Ta niezwykła znajomość trwa już prawie trzy lata. - Zawsze jest wesoło i mamy co robić. Wymyślam jakieś gry, czytam Weronice książki oraz jej ulubione pamiętniki, do których wpisują się znajomi ze szkoły - mówi Magda. Chwile z nią spędzone są dla Weroniki bardzo ważne.
- Kontakt z rówieśnikami bardzo pomaga córce. Kiedy widzi swoją przyjaciółkę, natychmiast się uśmiecha - opowiada Beata Świder (29 l.), mama chorej dziewczynki. A Magda robi to wszystko bezinteresownie i dba o młodszą koleżankę jak tylko może. - Weronika uwielbia spacery, ale rzadko wychodzi, ponieważ ma pokój na piętrze. Przydałaby się specjalna widna. Gdyby ktoś pomógł nam załatwić takie urządzenie obydwie byłybyśmy bardzo szczęśliwe - apeluje.
Aby pomóc można zadzwonić do rodziny pod tel. (017) 871 10 22 lub napisać maila na adres: beataswider@onet.pl
Polecamy w wydaniu internetowym Fakt.pl:
Znajdźmy drania, który zabił tego misia!