Dziennikarze "Wiadomości" protestują w obronie H. Lis
Przeciwko zwolnieniu Hanny Lis zaprotestował zespół "Wiadomości". Dziennikarze napisali list protestacyjny, w którym stwierdzają, że dymisja Lis stanowi "naruszenie
niezależności zespołu redakcyjnego". Jak tłumaczyła TVP, głównym powodem zwolnienia Hanny Lis było "poważne naruszenie zasad etyki dziennikarskiej".
Szefowi "Wiadomości" Jan Piński mówi, że po otrzymaniu listu on i jego dwaj zastępcy - Krzysztof Trębski i Artur Michniewicz - spotkali się z zespołem. - Odpowiedzieliśmy na wszystkie pytania oraz przekazaliśmy informacje, jak krok po kroku doszło do tego, że wnioskowałem do szefa Agencji Informacji Janusza Sejmeja o odwołanie redaktor Lis - opowiada Piński.
TVP poinformowała w piątek w komunikacie prasowym, że Lis miała naruszyć zasady etyki "poprzez samowolną zmianę treści komunikatu odczytanego w głównym wydaniu 'Wiadomości' 20 kwietnia br.".
Lis nie przeczytała wówczas fragmentu zapowiedzi materiału o rankingu europosłów, który wygrali deputowani PO. Według medialnych doniesień w tekście zapowiedzi materiału, który miała odczytać widzom, znalazło się zdanie, że Lena Kolarska-Bobińska - szefowa Instytutu Spraw Publicznych, który opracował ranking - startuje w wyborach do PE z list PO.
Hanna Lis tłumaczy, że nie przeczytała tego zdania, bo zostało ono "w ostatniej chwili dopisane do przygotowanej startówki". - Lena Kolarska-Bobińska nie była już szefową Instytutu Spraw Publicznych, więc nie mogłam przeczytać, że tak jest. Uchroniłam TVP przed przegranym procesem w trybie wyborczym. Moje zwolnienie ma związek z eurowyborami, byłam zbyt niewygodna - tłumaczy Hanna Lis.