Dziennikarz Paweł Szeremet został zamordowany na zlecenie Rosji?
Minister spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow powiedział w środę podczas konferencji prasowej, że śledczy zajmujący się sprawą morderstwa dziennikarza Pawła Szeremeta nie wykluczają wersji politycznego zabójstwa na zlecenie Rosjan - podaje RMF FM.
Jak poinformował Awakow, wstępne ustalenia śledczych wskazują na to, że Szeremeta zabiły osoby działające na zlecenie - niewykluczone, że Rosjan.
Minister spraw wewnętrznych Ukrainy w środę pokazał też zdjęcia z różnych kamer monitoringu, które zarejestrowały moment eksplozji. Nagrana została również chwila, w której podkładano ładunki pod samochód, dlatego służby uważają, ze za morderstwo Szerementa odpowiada gang.
Motywy działania morderców nie są jednak znane. Być może mają związek z działalnością zawodową dziennikarza, brane pod uwagę są motywy personalne i "rosyjski ślad". Pojawiały się również informacje o zamieszaniu w zabójstwo ukraińskich batalionów ochotniczych.
Prokurator generalny Jurij Łucenko zaznaczył, że morderstwo było najprawdopodobniej zemstą za dziennikarską działalność Szeremeta.
Przypomnijmy, że Szeremet zginął 20 lipca 2016 roku w Kijowie w wyniku eksplozji samochodu. Auto należało do szefowej gazety internetowej "Ukraińska Prawda", Ołeny Prytuły. Nie było jej w aucie w chwili eksplozji. Szeremet i Prytuła, którzy prywatnie byli parą, wcześniej skarżyli się na to, że są śledzeni.
Szeremet był białoruskim dziennikarzem, pracującym na Białorusi, Ukrainie i w Rosji, a także autorem filmów dokumentalnych i książek. Karierę dziennikarską rozpoczął na Białorusi, jednak przez krytyczne materiały o rządach prezydenta Aleksandra Łukaszenki i konflikt z władzami sprawiły, musiał wyjechać z kraju. Był też założycielem opozycyjnego portalu internetowego Biełorusskij Partizan. Przez ostatnie pięć lat życia mieszkał w Kijowie, gdzie pracował dla "Ukraińskiej Prawdy"; był prezenterem radia Wiesti.