Dziennikarz obraził sędzię w książce?
Przed Sądem Okręgowym w Łomży (Podlaskie) rozpoczął się proces cywilny o 10 tys. zł zadośćuczynienia, wytoczony przez sędzię w stanie spoczynku z Olsztyna autorowi książki na temat stanu wojennego, w której w niepochlebnych okolicznościach padło jej nazwisko.
Pozwany olsztyński dziennikarz Zenon Złakowski złożył wyjaśnienia i zaproponował ugodę. Sędzia, która wytoczyła sprawę, nie stawiła się jednak w łomżyńskim sądzie, więc nie mogła się do tej propozycji odnieść. Dlatego sąd bezterminowo odroczył rozprawę. Podstawą odroczenia był też fakt, że nie dotarły jeszcze do Łomży akta karne dotyczące tej samej sprawy.
Pozwany dziennikarz napisał książkę o olsztyńskiej "Solidarności", w której sędzi z sądu pracy w Olsztynie Małgorzacie J. (obecnie w stanie spoczynku) przypisał wydanie wyroku, którego w rzeczywistości nie wydała. Sąd karny zarzucił mu zniesławienie jej i skazał prawomocnie na więzienie w zawieszeniu.
Sąd uznał, że dziennikarz oskarżył w książce sędzię o postępowanie, które mogło ją poniżyć w oczach opinii publicznej oraz narazić na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu. W wyroku nakazał też Złakowskiemu przeproszenie sędzi w ogólnopolskiej gazecie, co dziennikarz zrobił.
Sędzia Małgorzata J. po uprawomocnieniu się wyroku karnego wystąpiła do Złakowskiego z pismem przedprocesowym, w którym wezwała go do zapłaty 50 tys. zł z tytułu zadośćuczynienia za zniesławienie. Potem jednak treść swego powództwa sądowego zmieniła na 10 tys. zł zadośćuczynienia.
Złakowski poprosił Rzecznika Praw Obywatelskich, by złożył do Sądu Najwyższego wniosek o kasację wyroku, skazującego go za zniesławienie. Przyznaje, że w publikacji popełnił błąd, ale nie w sposób świadomy.
Sprawę karną sądził sąd w Ostrołęce. Cywilna trafiła do Łomży w związku z tym, że olsztyński wymiar sprawiedliwości także wyłączył się z niej, bo zarówno sędzia Małgorzata J., jak i jej mąż, pracowali tam w przeszłości.