Dziennikarz chroniony jak policjant?
Nowelizację Prawa prasowego, zakładającą, że dziennikarz i osoby pomagające mu w zbieraniu materiałów korzystają z takiej ochrony prawnej, jaką Kodeks karny przewiduje dla funkcjonariuszy publicznych, złożył Press Club Polska w Kancelarii Prezydenta. - Mamy nadzieję, że pan prezydent przychylnie odniesie się do naszej inicjatywy i pomoże tym samym przeciąć falę fizycznej agresji, której doświadczyli w ostatnich miesiącach przedstawiciele mediów - powiedział prezes PCP Marcin Lewicki.
02.12.2011 | aktual.: 02.12.2011 12:24
W propozycji nowelizacji Prawa prasowego, przygotowanej dla PCP przez b. prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej Andrzeja Michałowskiego i mec. Jacka Stefańskiego, postuluje się, by zapisać, że dziennikarz " podczas i w związku z wykonywaniem obowiązków zawodowych korzysta z ochrony prawnej przewidzianej dla funkcjonariusza publicznego" na zasadach z Kodeksu karnego oraz że dotyczy to również "osób przybranych przez dziennikarza do pomocy" - czyli np. dźwiękowców, operatorów kamer, oświetleniowców czy osób pracujących w wozach transmisyjnych. Takie zapisy miałyby się znaleźć w rozdziale Prawa prasowego na temat praw i obowiązków dziennikarzy.
Inicjatywa powstała z powodu ataków i narastającej fali agresji wobec dziennikarzy i pracowników mediów. W tym roku doszło do spalenia wozu transmisyjnego TVN24 podczas zamieszek 11 listopada w Warszawie, pobicia pracownika Polsatu w Poznaniu, skopania kamerzystki podczas zamieszek na stadionie w Bydgoszczy oraz napaści na ekipę Polsatu, która w lipcu w Częstochowie relacjonowała pielgrzymkę Rodziny Radia Maryja. Członkowie Press Clubu rozmawiali już o tym z doradcą Bronisława Komorowskiego ds. mediów, Jerzym Smolińskim.
"Skoro dziennikarze i osoby przez nich przybrane do pomocy działają w interesie społeczeństwa, urzeczywistniając konstytucyjne zasady wolności prasy i prawa do informacji, atak na nich powinien być traktowany w sensie prawnym tak samo, jak atak na funkcjonariuszy publicznych. Wyrazem takiego traktowania będzie zastosowanie do czynów, którymi pokrzywdzone są te osoby, przepisów przewidujących wzmocnioną ochronę prawną funkcjonariuszy publicznych w zakresie ochrony życia, zdrowia i nietykalności cielesnej" - napisano w uzasadnieniu dołączonym do propozycji PCP.
Taka nowelizacja oznaczałaby, że sprawca naruszenia nietykalności cielesnej dziennikarza lub pracownika mediów - o ile do ataku na taką osobę doszłoby podczas i w związku z jego działalnością dziennikarską - byłby zagrożony karą do 3 lat więzienia, a nie do roku - jak za "zwykłe" naruszenie nietykalności cielesnej, zaś za czynną napaść na dziennikarza groziłoby nawet do 10 lat więzienia. Śledztwa w takich sprawach prokurator wszczynałby z urzędu, a nie na wniosek osoby pokrzywdzonej.
Autorzy propozycji wskazują, że analogiczne przepisy o ochronie prawnej obowiązują w odniesieniu do 30 innych zawodów - np. adwokatów, radców prawnych, lekarzy i personelu medycznego, nauczycieli, nie mówiąc o funkcjonariuszach policji, straży pożarnej, straży leśnej, BOR, ABW, inspekcji drogowej czy sanitarnej, a nawet pracowników ochrony.
Inicjatywę Press Club Polska poparło niedawno Stowarzyszenie Fotoreporterów. "Jesteśmy zaniepokojeni rosnącą agresją i bandyckimi atakami wobec ludzi mediów. Fotoreporterzy, którzy ucierpieli 11 listopada nie byli przypadkowymi ofiarami, byli celem ataków bandytów tylko dlatego, że reprezentowali media. Doszło do kilku przypadków pobicia oraz kradzieży lub zniszczenia sprzętu. Nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia z taką falą przemocy. Specyfika zawodu fotoreportera wymaga od nas bycia blisko wydarzeń" - napisali w oświadczeniu.
Za objęciem taką ochroną pracowników mediów jest również Stowarzyszenie Twórców Obrazu Telewizyjnego.
Policja i MSW zapowiadały w zeszłym tygodniu, że chcą rozmawiać z kierownictwami wszystkich mediów, by ustalić zasady ochrony dziennikarzy i ich sprzętu. Komendant główny policji gen. Andrzej Matejuk rozmawiał z przedstawicielami stacji telewizyjnych poszkodowanych w zamieszkach 11 listopada. Po spotkaniu policja zapowiadała, że chce tworzyć "bezpieczne wyspy" dla mediów obsługujących demonstracje uliczne i zapewniać ochronę oraz drogę ewakuacji wozom transmisyjnym.