#dzieńdobryWP Ryszard Czarnecki licytuje się z Julią Piterą na loty CASĄ. "Tusk latał dwa razy w tygodniu"
- Jeśli chodzi o podróże członków rządu, sugerowałbym zgodność i jedność narodową, by nie było to elementem gry politycznej. Rządy się zmieniają, bezpieczeństwo pozostaje. Spierajmy się w innych obszarach - zaapelował na antenie Telewizji WP europoseł PiS Ryszard Czarnecki. - Nie po to rząd wyleasingował samoloty, waliło się w poprzednią ekipę obuchem, a premier korzysta z CASY - kontrowała Julia Pitera (PO).
Europarlamentarzystka przyznała, że ma "lekkie problemy z prawdomównością rządu PiS". Nawet jak lotów było 35, a nie 80, to ciągle było to dużo. Myślę, że to zabieg celowy, by ukryć jak często premier korzysta z CASY - stwierdziła.
- Czy by latał z panią premier, czy z kimś innym... Każdy samolot wojskowy ma określoną liczbę godzin do wylatania. Nie czyniłbym z tego gorszącego sporu - stwierdził Czarnecki.
Na pytanie, czy PiS boi się tabloidów, zaapelował: - Zostawmy populistyczne zagrywki. Premier Tusk latał dwa razy w tygodniu, premier Szydło jest bardziej skromna.
Przypomniał też, że wiceminister Bartosz Kownacki ujawnił, ile było tyle lotów. - Nie ma nic do ukrycia - zapewnił.
Z argumentem Czarneckiego nie zgodziła się Pitera. - Samoloty pasażerskie muszą też być wylatywane. O czym doskonale wiemy, bo wszyscy jesteśmy specjalistami od lotów od czasu katastrofy w Smoleńsku - podkreśliła. Przypomniała, że na początku rządów PO samolot rządowy był często wylatywany przez prezydenta Kaczyńskiego.
Pitera przypomniała, że nie dowiedzielibyśmy się o tym wszystkim, gdyby nie wypadek premier w Oświęcimiu. - Interesuje mnie aspekt przestrzegania procedur. Ciągle mamy z tym problem. Wspólnym mianownikiem jest to, że nawet prawa fizyki muszą być podporządkowane władzy - powiedziała.
Kulisy lotów premier i prezydenta. WP ujawnia
O tym, że Andrzej Duda i Beata Szydło latają z Warszawy na weekend do Krakowa rządowymi Embraerami i samolotami CASA Wirtualna Polska donosiła na początku tygodnia.
Według naszych rozmówców, korzystanie na co dzień z CASY to novum, bo wcześniej premierowi zdarzyło się wsiadać na pokład tego transportowego samolotu tylko w wyjątkowych przypadkach - przykładowo, gdy musiał lądować na lotnisku wojskowym, do którego dostępu nie mają cywilne Embraery.