Dzień Walki Przeciwko Zbrojeniom Atomowym
1 marca, w rocznicę amerykańskiej próby z bombą wodorową na atolu Bikini, jest obchodzony Dzień Walki Przeciwko Zbrojeniom Atomowym. Liczba państw dysponujących bronią atomową rośnie, pomimo międzynarodowej kontroli. Nadal też istnieje niebezpieczeństwo dostania się jej w ręce sił terrorystycznych.
Stany Zjednoczone nalegają, aby przeciwdziałanie użyciu i rozprzestrzenianiu tej broni stało się jednym z głównych zadań Sojuszu Północnoatlantyckiego. W latach 40. bronią jądrową dysponowały tylko dwa mocarstwa: Stany Zjednoczone od 1945 i Związek Radziecki od 1949 roku. Do klubu atomowego dołączyły: w 1952 roku Wielka Brytania, w 1960 - Francja, w 1964 - Chiny. W 1968 roku, by zamknąć tę listę, podpisano na 25 lat, odnowiony w maju 1995 roku na czas nieokreślony, układ o nieproliferacji broni atomowej zwany NPT.
Pierwszym krajem, który zakwestionował prawo Wielkiej Piątki do wyłączności na tę broń, były Indie. Już od 1947 roku, kiedy uzyskały niepodległość, prowadziły prace nad pokojowym wykorzystaniem energii jądrowej. Po konflikcie granicznym z Chinami w latach 50. program przestawiono na wojskowy. W czerwcu 1974 roku Indie dokonały pierwszej udanej próby z bombą atomową. W ślad za Indiami podążył Pakistan, inicjując program atomowy w 1966 roku. W następnych latach prace nad programami broni atomowej prowadziły Irak, Syria, Iran i Libia. Żadne z tych państw nie chce poddać się międzynarodowej kontroli.
Przełom lat 80. i 90. przyniósł zahamowanie rozpowszechniania broni jądrowej. Obserwatorzy tłumaczą to wzrostem poczucia bezpieczeństwa międzynarodowego po upadku ZSRR i rozwojem demokracji. O porzuceniu prac nad kosztowną technologią nuklearną zdecydowały: Argentyna, Brazylia, Algieria, Korea Południowa i Rumunia. Rozpad ZSRR spowodował, że do klubu atomowego dołączyły Kazachstan, Ukraina i Białoruś. Kraje te postanowiły jednak przy międzynarodowej pomocy zlikwidować swe arsenały nuklearne. (kar)