Dziecko pozostawione w pizzerii. Właściciel szukał opiekunki
W Sandomierzu doszło do niecodziennego incydentu, gdy w toalecie w pizzerii pozostawiono siedmioletnie dziecko. Właściciel lokalu, który wyruszył na szukanie opiekunki, apeluje o rozwagę i odpowiedzialność.
W czwartek do pizzerii w Sandomierzu weszło kilka osób z wycieczki szkolnej. Po skorzystaniu z toalety, grupa opuściła lokal, nie zauważając, że jedno z dzieci zostało w środku. Wkrótce odkrył to właściciel restauracji.
- To było około godziny 11. Do środka weszło kilka osób i zapytali czy mogą skorzystać z toalety. Powiedziałem, że nie ma problemu, bo jest płatna. Tam było kilka starszych dzieci i kilka młodszych. Kiedy już wszyscy wyszli poszedłem sprawdzić, jak wygląda toaleta, czy jest czysta. W tym czasie opiekunka z całą grupą oddaliła się. Wtedy zobaczyłem, że w toalecie zostało jedno dziecko w wieku siedmiu lat - powiedział portalowi Echo dnia właściciel lokalu.
- To była zwykła grupa turystów, ale to, co się wydarzyło, jest nie do pomyślenia – dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Rozpętało się piekło". Europosłanka KO o gafie Kingi Gajewskiej
Dziecko pozostawione same w restauracji. Właściciel apeluje o rozwagę
Mężczyźnie udało się szybko dotrzeć do kierowcy, który czekał przed autobusem na grupę zwiedzającą miasto. Ten poinformował opiekunkę o zaistniałej sytuacji i po 20 minutach kobieta wróciła po pozostawione dziecko.
- Zapytałem, jak można było zgubić dziecko i po prostu odjechać. Jej tłumaczenia były absurdalne. To skandaliczne zachowanie - mówi właściciel restauracji.
Po incydencie właściciel pizzerii zaapelował do turystów odwiedzających Sandomierz o większą rozwagę. - Proszę, pilnujcie swoich dzieci. To miasto jest piękne i pełne atrakcji, ale takie zaniedbania mogą skończyć się tragicznie - ostrzegał.
ZOBACZ TAKŻE: Incydent w pociągu na Pomorzu. Zatrzymany mężczyzna
Źródło: Echo dnia