Działacze "Sierpnia'80" zostają na noc w biurze Tuska
Około 80 związkowców z "Sierpnia'80" spędzi najbliższą noc okupując warszawskie biuro poselskie premiera Donalda Tuska. Związkowcy żądają spotkania z szefem rządu.
Protestują m.in. przeciwko planowanym zmianom w systemie emerytur pomostowych.
12.11.2008 | aktual.: 12.11.2008 22:29
- Jesteśmy już po kolacji, mamy śpiwory, koce i materace, więc jesteśmy dobrze przygotowani, aby z utęsknieniem czekać dalej na pana premiera - powiedział Krzysztof Łabądź z "Sierpnia 80".
Podkreślił, że bardzo trudno jest przewidzieć, jak długo potrwa okupacja biura poselskiego premiera.
- Jesteśmy przygotowani na bardzo długi okres oczekiwania, a naszą determinację premier zdążył już poznać. Jak będzie trzeba, będziemy czekać do skutku - zapewniał Łabądź.
Szef rządu oświadczył jednak podczas środowej konferencji prasowej we Frankfurcie nad Menem, że "żadne próby nacisku siłowego nie zrobią na nim wrażenia". - Znam inne formy zaproszenia do rozmowy niż okupacja - mówił Tusk.
Odnosząc się do tych słów, Łabądź podkreślił, że związkowcy znają inne formy dialogu, ale aby miał on miejsce potrzebne są dwie strony. - Obecnie rząd zachowuje się tak, jakby nie potrzebował nikogo do dialogu i znał wszystkie recepty na uzdrowienie i potrzeby społeczne. My jesteśmy tu po to, aby rozmawiać i nie chcemy doprowadzić do sytuacji takiej, żeby ludzie masowo wychodzili na ulicę - zaznaczył.
Jak mówił, tylko przyjazd premiera może spowodować, że związkowcy przerwą okupację, bo tylko Tusk - jego zdaniem - jest tą osobą, która może podejmować decyzję.
- My obecnie chcemy i mamy czas rozmawiać, i to chcemy premierowi uzmysłowić, gorzej będzie jak dojdzie do proklamowania ogólnopolskiego strajku. To jest pełna determinacja, my nie mamy nic do stracenia i będziemy walczyć o swoje - zaznaczył Łabądź.
Przewodniczący "Sierpnia'80" Bogusław Ziętek powiedział w TVN24, że jeżeli nie dojdzie do spotkania z premierem wezwie pozostałe związki zawodowe do strajku powszechnego. W jego ocenie, rząd Tuska "nie rozwiązuje żadnych problemów". - Jeśli rząd się nie ugnie, to się złamie - mówił przewodniczący "Sierpnia'80".
Ok. 200 związkowców z "Sierpnia'80" rozpoczęło okupację biura poselskiego premiera w środę po południu. Protestują w ten sposób m.in. przeciwko rządowym rozwiązaniom w sprawie: emerytur pomostowych, służby zdrowia, przemysłu stoczniowego oraz przeciwko działaniom rządu wobec rybaków. Oczekują też podniesienia płacy minimalnej.