"Dziad" oskarżony o obrazę białostockich prokuratorów
Suwalska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko domniemanemu szefowi gangu wołomińskiego Henrykowi N. ps. Dziad, zarzucając mu znieważenie prokuratorów i kierowanie gróźb karalnych pod ich adresem.
01.07.2002 | aktual.: 05.07.2002 11:11
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Rejonowego w Białymstoku - poinformowała w poniedziałek szefowa Prokuratury Rejonowej w Suwałkach, Hanna Lewczuk.
Henrykowi N. postawiono zarzuty znieważenia funkcjonariuszy publicznych i gróźb bezprawnych wobec nich po to, by odstąpili od czynności służbowych. Chodziło o zachowanie "Dziada" przed białostockim sądem, w czasie procesu dużej grupy przestępczej, zakończonego w lutym prawomocnym wyrokiem 7 lat więzienia dla Henryka N.
W postępowaniu przed sądem pierwszej instancji dał się on poznać jako autor wielu krytycznych oświadczeń i pism dotyczących pracy prokuratury. Dawał np. do zrozumienia, że jego oskarżyciel ma konta za granicą i jest przekupny, mówił też o braku wykształcenia prokuratorów. Podstawą wszczęcia postępowania w Suwałkach (prokuratura białostocka musiała się wyłączyć, bo jej dotyczyła sprawa) były pisma składane przez Henryka N. w czasie procesu.
Suwalska prokuratura już raz, w ubiegłym roku, skierowała w tej sprawie akt oskarżenia do sądu. Ten zwrócił jednak materiały sprawy, nakazując uzupełnić je o opinie biegłych psychiatrów i psychologa.
Biegli powołani przez prokuraturę orzekli, że obrażając prokuratorów i grożąc im "Dziad" miał ograniczoną poczytalność. Biegli stwierdzili, że "w trakcie popełnienia zarzucanych mu czynów, w znacznym stopniu miał ograniczoną zdolność rozpoznania ich znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem".
Domniemany szef gangu wołomińskiego nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Jak zaznaczyła prokurator Lewczuk, stwierdzenie przez biegłych ograniczonej poczytalności podejrzanego "powoduje możliwość łagodniejszego potraktowania takiego sprawcy przez sąd". (ej)