Dyżur w konfesjonale
Niedawno Ryszard Świder, po 12 latach pracy w jednej z wiosek pod Krakowem, pojechał na lotnisko. Pięćdziesięciolatek wsiadł do samolotu tanich linii lotniczych Ryanair i dwie godziny później wylądował w Glasgow, aby w północnej Szkocji rozpocząć nowy etap życia.
03.04.2006 11:01
Świder nie jest polskim hydraulikiem. Zamiast przetykać zapchane brytyjskie kolanka, przybył zaspokajać duchowe potrzeby brytyjskich parafian i zadbać o potrzeby rosnącej grupy polskich robotników. – _ Duchowni są tu bardzo potrzebni_ – mówi ten 50-letni duchowny. W ostatnich miesiącach z diecezji krakowskiej w różne strony świata wyruszyło aż 62 księży.
Niechęć do poświęceń
W lutym biskup rzymskokatolickiej diecezji Aberdeen, ksiądz Peter Morgan, przyjechał do Polski z kampanią rekrutacyjną. Przywódcy Kościoła katolickiego w całej Europie borykają się z tym samym problemem. Podczas gdy w Ameryce i Afryce liczba księży wzrasta, w Europie niepowstrzymanie maleje.W Irlandii, w ciągu ostatnich dziesięciu lat zamknięto siedem na osiem istniejących seminariów; także w Hiszpanii i we Francji liczba kandydatów do stanu kapłańskiego gwałtownie spadła. Powstałe luki zapełniają duchowni z Polski.
Według kardynała Keitha O’Briena: _ Populacja katolików się kurczy. Jeśli para ma tylko dwójkę dzieci, to jest mniejsze prawdopodobieństwo, by zachęcali jedno z nich do kapłaństwa niż wtedy, gdy mają ich ośmioro_ . Kościelni dostojnicy tłumaczą też spadek powołań niechęcią do poświęceń, „wypaczoną wizją” roli kapłana, a nawet uzależnieniem od internetu.
Polska to jedyny kraj Europy, w którym liczba powołań wzrasta: odpowiada ona jednej czwartej wszystkich powołań w Europie. W słynnym seminarium w Krakowie kształci się obecnie 240 studentów. Po chwilowym spadku powołań w latach 90. liczba kandydatów do seminariów wzrosła, z 4,5 tysiąca w roku 1998 do 7,1 tys. w 2005 roku. Wzrost ten można tłumaczyć rolą, jaką Kościół odegrał w walce z komunizmem. – _ Kościół był oazą wolności, radości i prawdy_ . _ Za komunizmem nie przepadałem_ – tłumaczy ksiądz Świder. Wzrost zainteresowania stanem kapłańskim należy też przypisać niezwykłej charyzmie Jana Pawła II. – _ To był ważny czynnik_ – mówi 22-letni student seminarium Paweł Boroń, zapytany, dlaczego chce zostać księdzem. – _ Urodziłem się w roku 1983, przez większość życia znałem tylko jednego papieża, i był to Polak._ _ Słyszałem jakiś wewnętrzny głos_ – dodaje kolega z pokoju Pawła, 22-letni Piotr Góra. – _ Rodzina była zaskoczona moją decyzją. Z ostatnim powołaniem w mojej wiosce mieliśmy do czynienia 40 lat
temu._
Przygotowujący się do kapłaństwa młodzi ludzie prowadzą surowy tryb życia. Pobudka o 5.30, potem medytacja w kaplicy oraz msza. Następnie modlitwy i lektury. Gdy studiował tu Karol Wojtyła, nie było ogrzewania, ale obecnie seminarzyści mieszkają w komfortowych warunkach. Na każdym kroku widać portrety zmarłego papieża.
Pogoda dla kleryków
Jak mówi Robert Nęcek, rzecznik prasowy archidiecezji krakowskiej, księża z Krakowa pełnią posługę duszpasterską w Wielkiej Brytanii, Brazylii, Irlandii, Niemczech, USA, na Ukrainie, w Austrii i Tanzanii. Sam ksiądz Robert ujawnił, że latem też się trochę udzielał za granicą: wyjeżdżał do Austrii i Włoch, zastępując tamtejszych księży, tak aby mogli pojechać na wakacje. – _ Gdyby nie ja, musieliby pracować bez chwili wytchnienia._ W sytuacji, gdy do Kościoła katolickiego należy 95 proc. Polaków, jest mało prawdopodobne, by Polska doświadczyła czegoś takiego, jak kurczące się wspólnoty w Wielkiej Brytanii. Ksiądz Świder zadomowił się już na dobre w parafiach szkockich miejscowości Peterhead i Fraserburgh w hrabstwie Aberdeenshire. – _ Jestem przygotowany na tutejszą pogodę, bo w zimie u nas jest jeszcze gorsza._ A Szkoci? – _ Są bardzo piękni i łagodni._
LUKE HARDING © Guardian Newspapers Limited, 15.03.2006