ŚwiatDyplomacja Unii Europejskiej poprosiła państwa trzecie, by nie dozbrajały Rosji

Dyplomacja Unii Europejskiej poprosiła państwa trzecie, by nie dozbrajały Rosji

Unijna dyplomacja zwróciła się do państw trzecich mających bliskie więzi gospodarcze z Rosją, by nie wzmacniały współpracy z tym krajem m.in. w sferze dostaw sprzętu wojskowego - poinformował Maciej Popowski z Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych (ESDZ).

Dyplomacja Unii Europejskiej poprosiła państwa trzecie, by nie dozbrajały Rosji
Źródło zdjęć: © WP.PL | Konrad Żelazowski

11.09.2014 | aktual.: 11.09.2014 12:26

- Skontaktowaliśmy się z kilkoma krajami, które mają ścisłe związki gospodarcze z Rosją, by nie wzmacniały swojej współpracy z Rosją i to nie tylko dotyczyło sprzętu wojskowego - powiedział na posiedzeniu podkomisji ds. bezpieczeństwa i obrony Parlamentu Europejskiego zastępca sekretarza generalnego ESDZ.

Popowski podkreślił, że w czwartek spotykają się unijni ambasadorowie przy UE, by kontynuować pracę nad nowym ustalonym już pakietem sankcji wobec Rosji. Obowiązujące obecnie unijne sankcje zakazują sprzedaży odbiorcom wojskowym w Rosji przedmiotów podwójnego zastosowania (cywilnego i wojskowego).

Dyskusja na posiedzeniu podkomisji dotyczyła głównie konsekwencji konfliktu na wschodzie Ukrainy dla Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony. Według Popowskiego aktualnie kończą się prace nad długofalowymi ramami politycznymi dotyczącymi koordynacji unijnej polityki obronnej. - Chodzi o lepszą koordynację, zwłaszcza o lepsze planowanie pewnych działań i wymianę informacji - oświadczył.

Ocenił, że w związku z sytuacją na Ukrainie mamy do czynienia z "dramatycznym naruszeniem europejskiej architektury bezpieczeństwa". - Kryzys spowodowany przez Rosję ożywił paradoksalnie wspólnotę transatlantycką - przyznał Popowski.

Poinformował, że na nieformalnym spotkaniu ministrów obrony państw UE, które odbyło się w tym tygodniu w Mediolanie powiedziano jasno, że Europejczycy muszą traktować poważnie zobowiązania dotyczące wzmacniania europejskiego sektora obronnego.

Kraje członkowskie w ramach UE nie mają żadnych docelowych wskaźników, jeśli chodzi o ich wydatki na obronność. W ramach NATO zobowiązanie wynosi 2 proc. PKB, jednak wiele państw sojuszniczych go nie wypełnia.

- Musimy bardzo poważnie podejść do rozwoju europejskich zdolności militarnych - apelował wicesekretarz generalny ESDZ.

Jak relacjonował, podczas spotkania w Mediolanie ministrowie obrony UE zajmowali się też kwestią konieczności szybkiego reagowania, wychodzącego poza użycie grup bojowych. ESDZ przedstawiła im możliwość odwołania się do artykułu 44. Traktatu z Lizbony, na podstawie, którego grupa państw członkowskich mogłaby podjąć pewne działania w imieniu UE w obszarze bezpieczeństwa i obrony.

Popowski zaznaczył, że do tego artykułu jeszcze nigdy się nie odwoływano, dlatego należałoby się przyjrzeć praktycznym i prawnym implikacjom takiego działania.

Zastępca sekretarza generalnego ESDZ podkreślił, że UE cały czas jest zaniepokojona sytuacją gospodarczą Ukrainy, bo póki będzie ona bardzo słaba, to nie będzie można mówić o długofalowym zaangażowaniu Wspólnoty w tym kraju.

Dyplomata podkreślił, że jeśli chodzi o doradztwo militarne dla Ukrainy to jest to rola NATO i UE się w to nie miesza. - My jako UE koncentrujemy się na podnoszeniu zdolności cywilnych poprzez cały szereg projektów, które już są realizowane. Myślę tutaj o projektach związanych np. z prokuraturą, w sektorze bezpieczeństwa cywilnego, czy organów ścigania - wymieniał.

Popowski poinformował również, że europejska misja doradcza dla ukraińskiego sektora bezpieczeństwa, w skład której wchodzi 57 osób, w tym tygodniu dotrze do Kijowa i od przyszłego tygodnia powinna już zacząć działać. Cywilną misję, która ma działać w ramach Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony, powołano z inicjatywy Polski, Szwecji i Wielkiej Brytanii.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (117)