Dymisja Krzysztofa Bondaryka. "Nie chciał firmować reorganizacji służb"
– Nie chciał firmować reorganizacji służb – mówią rozmówcy „Rzeczpospolitej" odnosząc się do odejścia Krzysztofa Bondaryka ze stanowiska szefa ABW.
Jak czytamy w "Rzeczpospolitej", swojego zaskoczenia tym, że po pięciu latach Krzysztof Bondaryk przestaje kierować największą służbą specjalną w Polsce, nie kryje wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych Marek Opioła (PiS). W podobnym tonie wypowiada się poseł Stanisław Wziątek. – Nie jest to dobra informacja, skoro na własne życzenie, na progu zmian, odchodzi szef tak potężnej służby – zaznacza.
Zdaniem rozmówców gazety powodem rezygnacji ze stanowiska jest reorganizacja służb, na której ucierpi prestiż Agencji oraz zostaną ograniczone jej kompetencje. Plany zmian są już gotowe. – Bondaryk stwierdził, że nie będzie tego swoim nazwiskiem firmował, mówi "Rz" wysoko postawiony funkcjonariusz jednej ze służb.
Tymczasem jeden z rozmówców gazety z kręgów rządowych opowiada o istniejącym od dłuższego czasu konflikcie pomiędzy Krzysztofem Bondarykiem a szefem MSW Jackiem Cichockim. Jak zaznacza gazeta, chodzi o konflikt zarówno personalny, jak również o wizję funkcjonowania służb specjalnych. – Ostatecznie Tusk postawił na Cichockiego i jego plan – twierdzi informator "Rz".