PolskaDyduch nie wyklucza kandydowania na szefa SLD

Dyduch nie wyklucza kandydowania na szefa SLD

Ustępujący sekretarz generalny SLD Marek
Dyduch nie wykluczył, że będzie
się ubiegał o funkcję przewodniczącego Sojuszu. Nowe władze partii
mają być wybrane na niedzielnej konwencji SLD.

23.05.2005 14:40

Podczas sobotniej Rady Krajowej ścisłe kierownictwo Sojuszu złożyło rezygnacje. Dotychczasowy szef Józef Oleksy zapowiedział, że nie będzie ubiegał się o ponowny wybór. Jak zaznaczył, "złożył rezygnację po to, aby mogło powstać nowe kierownictwo".

Nie wykluczam tego. Teraz jestem za granicą i jak wrócę, to ogłoszę moje stanowisko w tej sprawie - powiedział Dyduch, pytany, czy będzie kandydował na szefa Sojuszu. Gdyby się zdecydował, miałby spore szanse na zwycięstwo - oceniają w nieoficjalnych rozmowach przedstawiciele Sojuszu.

Wśród polityków Sojuszu zarysowały się dwie koncepcje: wyboru na szefa sprawdzonego organizatora, który poprowadziłby partię, i tu dobrym kandydatem jest właśnie Dyduch. Drugi pomysł to powołanie "nowych, młodych twarzy".

Zwolennikiem pierwszej koncepcji jest m.in. lider podkarpackiego SLD Krzysztof Martens, który uważa, że następcą Oleksego powinien zostać człowiek doświadczony, potrafiący sprawnie zarządzać partią, np. Jerzy Szmajdziński, Marek Dyduch czy Grzegorz Kurczuk.

Martens jest zdania, że nie należy realizować idei pełnego odmłodzenia. Idee Grzesia Napieralskiego, Kasi Piekarskiej czy Wojtka Olejniczaka grożą w trudnym momencie dla SLD chaosem ze względu na brak doświadczenia - ocenił.

Część polityków SLD chce wprowadzić w partii przemianę pokoleniową. Wśród młodych działaczy SLD, którzy mogliby objąć schedę po Oleksym, wymienia się dotychczasowego wiceszefa Sojuszu Grzegorza Napieralskiego, a także ministra rolnictwa Wojciecha Olejniczaka. Jednak ten ostatni, jak wynika z informacji PAP, nie chce startować w rywalizacji o kierowanie Sojuszem.

Z kolei Napieralski nie wyklucza, że stanie do wyścigu o którąś z funkcji partyjnych. Jednak - jak wynika z rozmów z politykami SLD - może mieć on trudności z wyborem na szefa partii.

Pojawiła się także koncepcja, aby minister obrony Jerzy Szmajdziński jako kandydat Sojuszu na prezydenta został również szefem partii. Ale on sam nie zgadza się na takie rozwiązanie.

Według Szmajdzińskiego najlepszym przewodniczącym partii byłby Olejniczak, bo kierownictwo Sojuszu powinien objąć ktoś z młodszego pokolenia, "z zupełnie czystą kartą".

Na giełdzie następców Oleksego pojawiło się także nazwisko mazowieckiego barona Jacka Zdrojewskiego, który jak wynika z wypowiedzi polityków nie uzyska jednak większości wymaganej do wyboru.

W sobotę podczas Rady Krajowej ścisłe kierownictwo SLD podało się do dymisji. Oprócz szefa SLD, rezygnacje złożyli także wiceprzewodniczący: Katarzyna Piekarska, Grzegorz Napieralski, Jerzy Szmajdziński, Wiesław Szczepański, sekretarz generalny Marek Dyduch i szef klubu Krzysztof Janik. Tego ostatniego wybiera klub, a nie konwencja.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)