Dyduch: albo minister, albo szef lokalnego SLD
Zdaniem sekretarza generalnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej Marka Dyducha, SLD ma wątpliwości, czy ministrowie powinni pełnić jednocześnie funkcje szefów wojewódzkich SLD. Odniósł się w ten sposób do sytuacji na Lubelszczyźnie, gdzie szef struktur wojewódzkich i jednocześnie minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk podpisał porozumienie koalicyjne z Samoobroną.
Marek Dyduch jest zdania, że powinna obowiązywać zasada: albo stanowisko ministerialne, albo wojewódzkie.
W "Salonie Politycznym" radiowej Trójki sekretarz generalny SLD powiedział, że dylemat w sprawie łączenia stanowisk Sojusz ma nie od dziś. Dodał, że decyzje w tej sprawie podejmą struktury wojewódzkie choć on sam sugeruje, by zmiany te rzeczywiście nastąpiły.
Odnosząc się do sytuacji na Lubelszczyźnie, gdzie szef struktur wojewódzkich i jednocześnie minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk podpisał porozumienie koalicyjne z Samoobroną, Dyduch powiedział, że o tej decyzji dowiedział się "minutę przed jej ogłoszeniem".
Sekretarz generalny SLD zapewnił, że gdyby o planach Kurczuka wiedział wcześniej, prosiłby o dotrzymanie uchwał zarządu krajowego Sojuszu i - przed podjęciem decyzji - o przeprowadzenie rozmów z innymi ugrupowaniami. Według Marka Dyducha, reguła ta została - jak się wyraził - pochopnie złamana.
W "Salonie Politycznym" Trójki Dyduch zapewnił, że Sojusz oceni sytuację, w której minister sprawiedliwości podpisuje umowę koalicyjną z ugrupowaniem notorycznie łamiącym prawo. Odniósł się także do opinii prezydenta, który stwierdził, że nie dopuszcza koalicji z Samoobroną.
Według Dyducha, Aleksander Kwaśniewski dał sygnał, że nie toleruje zachowań Samoobrony w parlamencie, jednak - jak podkreślił Dyduch - Samoobrona to druga siła w tych wyborach, a pole manewru w sprawie utworzenia koalicji jest jego zdaniem trudne.(ck)