Dramatyczna relacja świadka ostrzału Mariupola. "Wokół leżały trupy, upiorne przeżycie"
- Byłam świadkiem wydarzeń, które miały miejsce 24 stycznia w Mariupolu. To było straszne, upiorne przeżycie. Bomby wybuchały praktycznie z każdej strony. Przeżyłam tylko dlatego, że dosłownie na minutę przed pierwszym wybuchem zeszłam z balkonu, gdzie trafiły pociski - powiedziała w rozmowie z WP mająca polskie korzenie Ludmila Ałujektewa. Po tych dramatycznych doświadczeniach chce wyjechać z Ukrainy i zamieszkać w Polsce.
25.02.2015 | aktual.: 03.03.2015 13:59
Mieszkanka Mariupola Ludmila Ałujektewa opowiedziała WP o dramatycznych wydarzeniach, do jakich doszło podczas ostrzału miasta. - Bomby wybuchały praktycznie z każdej strony. I od frontu domu, i od podwórza. Cały dom się trząsł. Byłam w kuchni, zdążyłam schować się za ścianą nośną i tylko dzięki temu nie zginęłam - relacjonowała Ałujektewa. Wyjaśniła, że nawet teraz przy każdym wystrzale wpada w przerażenie.
- W domu u mojej przyjaciółki zginęła jej córka, która przykryła swoim ciałem dziecko. Dziecko przeżyło, tylko mu nóżkę urwało, a ona zginęła. To córka mojej współpracownicy. Do domu innych moich przyjaciół wpadł pocisk, który nie wybuchł. To był po prostu koszmar, tam było tyle trupów - ze łzami w oczach opisała wydarzenia z ostrzału.
Jeśli chcesz pomóc Polakom mieszkającym w Donbasie możesz wpłacić pieniądze na poniższe konto.
Fundacja Wolność i Demokracja 68114010100000506032001004 z dopiskiem: Ratujmy Polaków z Donbasu