"Dowódca ZOMO dał sygnał, żeby strzelać do górników"
Kolejny taternik, Janusz H., potwierdził przed katowickim sądem, że niektórzy zomowcy
opowiadali o strzelaniu do górników w kopalni "Wujek". Według
niego, sygnał do otwarcia ognia dał dowódca plutonu specjalnego
ZOMO Romuald C. i to on jako pierwszy oddał strzały.
30.11.2006 | aktual.: 30.11.2006 12:03
Janusz H. został doprowadzony z aresztu w Katowicach - według nieoficjalnych informacji jest podejrzany o przestępstwa narkotykowe. Mężczyzna potwierdził, że na początku 1982 r. w Tatrach brał udział w szkoleniu, na którym taternicy wyciągali od zomowców informacje na temat pacyfikacji śląskich kopalń. Na podstawie tych rozmów miał powstać tzw. raport taterników. Wcześniej podobnej treści zeznania złożyli dwaj inni taternicy - Jacek Jaworski i Ryszard Szafirski.
Wiem, że wszystko zaczęło się od "Walerka" (pseudonim Romualda C. - PAP), który powiedział: "Walimy" - zeznał świadek. Według niego, podczas rozmów z zomowcami padło też stwierdzenie, że funkcjonariusze strzelali "na komorę albo w łeb", czyli w serce lub w głowę, a górnicy padali jak ludziki na strzelnicy.