Doradca Putina: Rosja może zakazać importu używanych aut z UE
Rosja może w odpowiedzi na unijne sankcje wprowadzić zakaz importu samochodów - głównie używanych, a także niektórych towarów przemysłu lekkiego - powiedział główny doradca ekonomiczny Władimira Putina Andriej Biełousow.
11.09.2014 | aktual.: 11.09.2014 15:50
Wypowiedź Biełousowa w kuluarach forum gospodarczego w Samarze przekazała agencja RIA-Nowosti.
- Jest wiele towarów nierolniczych, w przypadku których nasi partnerzy - głównie europejscy - zależni są bardziej od Rosji niż Rosja od nich. Dotyczy to przede wszystkim importu samochodów, głównie używanych oraz niektórych towarów przemysłu lekkiego, jakie możemy już produkować sami - powiedział Biełousow. Jako przykład tych ostatnich podał niektóre rodzaje odzieży.
Doradca Putina wskazał, że spis takich towarów przygotowało już rosyjskie ministerstwo rozwoju gospodarczego. - Jednak mam nadzieję, że zwycięży zdrowy rozsądek i nie będziemy zmuszeni do wprowadzania tych kroków w odpowiedzi (na sankcje UE) - dodał.
Biełousow zapewnił też, że Rosja nie rezygnuje z zamiaru składania pozwu w Światowej Organizacji Handlu (WTO) w związku z unijnymi sankcjami. - Pozwy te są przygotowywane, nie mogę powiedzieć, kiedy zostaną złożone, ale sądzę, że będzie to dość szybko - powiedział prezydencki doradca.
Ambasadorowie państw unijnych zdecydowali w czwartek, że decyzja o zaostrzeniu sankcji wobec Rosji zostanie opublikowana w piątek w Dzienniku Urzędowym UE. Jak poinformowały unijne źródła dyplomatyczne, sankcje wchodzą w życie wraz z ich publikacją. Unia zamierza jednocześnie oświadczyć, że gotowa będzie cofnąć sankcje, jeśli Rosja podejmie działania, służące rozwiązaniu konfliktu na Ukrainie.
Według nieoficjalnych informacji lista objętych sankcjami wizowymi i finansowymi miałaby zostać rozszerzona o 24 osoby i firmy. Sankcje gospodarcze miałyby obejmować m.in. zakaz pozyskiwania funduszy na europejskich rynkach kapitałowych dla firm z przemysłu obronnego oraz państwowych przedsiębiorstw naftowych z Rosji. Według przecieków sankcje miałyby dotknąć Gazprom Bank, Gazprom Nieft, który jest naftową filią Gazpromu, koncerny Rosnieft i Transnieft.