Dopłaty do mieszkań. Ostatni dzwonek dla chętnych na zakup z bonusem od państwa
W styczniu rusza ostatnia już transza pieniędzy na dopłaty do kredytów w ramach programu "Mieszkanie dla młodych". Eksperci ostrzegają, że środki mogą skończyć się błyskawicznie, nawet w kilka dni. Lepiej formalności załatwić już teraz.
10.12.2017 | aktual.: 10.12.2017 09:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Program "Mieszkanie dla młodych" okazał się tak popularny, że setki milionów złotych na dofinansowanie zakupu mieszkań znikają w oczach. Jak tylko uruchamiana jest kolejna transza, zainteresowanie jest tak olbrzymie, że w krótkim czasie wyczerpuje się cała pula środków.
Jak stwierdzają eksperci z firmy Open Finance, możliwość zainkasowania nawet ponad 111 tys. złotych dopłaty działa na wyobraźnię Polaków. Przy każdej okazji po pieniądze ruszają tłumy, a o tym, czy ktoś dostanie pieniądze, czy nie, decyduje jedynie kolejność zgłoszeń.
Dlatego warto już teraz skompletować dokumenty i czekać "w blokach startowych" na uruchomienie kolejnej, styczniowej transzy "Mieszkania dla Młodych". Kolejnej szansy już nie będzie.
"Niby do końca grudnia zostało jeszcze sporo czasu, ale potencjalni beneficjenci programu nie mogą spać spokojnie" - pisze Bartosz Turek, analityk Open Finance. "Zostało im już tylko kilkanaście dni, aby skompletować dokumenty do kredytu z rządową dopłatą" - dodaje.
"Czasu jest niewiele, a formalności cała masa" - podkreśla.
Jak pisze ekspert, zdobycie niezbędnych zaświadczeń pomiędzy Świętami i Nowym Rokiem może się okazać niemożliwe w związku z tym, że wiele osób planuje wtedy urlop.
Warto pamiętać, że w styczniu 2017 roku większość pieniędzy z puli prawie 350 mln zł rozeszła się w ciągu 10 dni, a w ramach dodatkowego naboru 7 miesięcy później 67 mln złotych "wyparowało" w ciągu 6 godzin.
Teraz do rozdzielenia jest 381 mln zł, czyli sytuacja może się powtórzyć.
Jakie kroki trzeba wykonać, by dać sobie szansę na zdobycie rządowej dopłaty?
Najpierw trzeba sprawdzić swoja zdolność kredytową. Można posłużyć się odpowiednim kalkulatorem internetowym lub np. wybrać się do banku. Jeśli ze zdolnością będzie krucho, można postarać się o poręczenie kredytu.
Gdy już wiemy, ile możemy przeznaczyć na mieszkanie, możemy zacząć go szukać. Niestety, mamy na to bardzo mało czasu.
Do banku, który ma udzielić kredytu z rządową dopłatą, trzeba wybrać się z umową, z której wynikać będą warunki zawarcia transakcji, w tym cena. Na ewentualne negocjacje czasu jest więc niewiele.
Ekspert ostrzega, że bank może zażądać potwierdzonej kopii złożonych zeznań rocznych PIT, zaświadczenia z ZUS lub Urzędu Skarbowego o niezaleganiu w opłacaniu składek, wyciągów z kont, zaświadczeń o posiadanych kredytach, kartach kredytowych czy limitach kredytowych w kontach, zaświadczeń od pracodawcy o osiąganych dochodach itd.
"Dopiero skompletowanie wszystkich niezbędnych dokumentów pozwoli nam względnie spokojnie czekać na drugi dzień stycznia, w którym banki zaczną zasypywać BGK lawiną wniosków - wyjaśnia Turek.