Dopalacz znika z aptek
Hurtownie farmaceutyczne wycofują ze
sprzedaży preparat wspomagający Speed 8. Psychiatrzy ostrzegają,
że produkt działa jak narkotyk i może być niebezpieczny -
informuje "Życie Warszawy".
23.05.2005 07:00
Preparat wspomagający Speed 8 pojawił się w Polsce na początku marca. Najpierw rozprowadzano go w pubach i dyskotekach. Potem trafił do aptek, miał być też sprzedawany w hipermarketach Tesco.
Działanie tego specyfiku jest podobne do amfetaminy czy tabletek ekstazy. W ulotce można wyczytać, że w jego skład wchodzą neurotransmitery (przekaźniki mózgu)
, wyciąg z kolcokrzewu lekarskiego, ostrokrzewu paragwajskiego, chińskiego cytrynowca i zawrotna dawka kofeiny. Ampułki Speed 8 zawierają w 100 ml aż 560 mg kofeiny, czyli tyle co około osiem filiżanek kawy. "Wszystkie te składniki naraz działają pobudzająco, ale i otępiająco. To może być supermocny i niebezpieczny środek" - mówi gazecie psychiatra dr Stanisław Dulko.
Ampułki zostały nazwane "środkiem spożywczym specjalnego przeznaczenia żywieniowego", których nie powinni brać cukrzycy, epileptycy, ciśnieniowcy, kobiety w ciąży i osoby chore psychicznie. Nie można ich łączyć z alkoholem, środkami uspokajającymi i nasennymi. - Już z tych przeciwwskazań można wnioskować, jak groźny może to być preparat. Jeżeli ktoś go zażyje i połączy z alkoholem, nie wiadomo, czy nie dojdzie do tragedii - twierdzi doktor Dulko.
Speed 8 został dopuszczony do sprzedaży w Polsce dzięki pozytywnej opinii Instytutu Żywności i Żywienia. Został też zaakceptowany przez Główny Inspektorat Sanitarny - pisze "Życie Warszawy".(PAP)