Donald Tusk zdradza, kogo zabierze do Brukseli
- Piotr Serafin i Paweł Graś będą moimi najbliższymi polskimi współpracownikami w Brukseli - powiedział nowy szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Jak ocenił, Serafin jest bardzo dobrze przygotowany do pracy w Brukseli; Graś będzie odpowiadać za kontakty z Polską.
24.10.2014 | aktual.: 24.10.2014 10:43
Tusk mówił w TOK FM, że kończy pracę nad skompletowaniem swojego ścisłego gabinetu. - Gabinet musi być, jakkolwiek dziwnie to brzmi, europejski a nie polski - podkreślił.
- Z ludzi, którzy zajmują się i zajmowali polityką, dwóch będzie mi na pewno towarzyszyło w Brukseli. To minister Serafin - w moim gabinecie minister spraw zagranicznych do spraw europejskich, najlepiej być może w Europie osoba przygotowana do pracy w Brukseli i mówię to z satysfakcją i bez przesady, oraz Paweł Graś, osoba, na której zawsze mogłem polegać i która będzie odpowiadała m.in. za kontakty z Polską - powiedział Tusk.
- Minister Graś jest mi potrzebny do uprawiania - w dobrym tego słowa znaczeniu - polityki w Brukseli: kontaktów z Parlamentem Europejskim, innymi państwami; troska nad tym, co się dzieje w Polsce w kontekście europejskim - mówił Tusk dziennikarzom i dodał: - Minister Graś jest mi potrzebny w Brukseli; współpracowaliśmy ze sobą zawsze bardzo. No i co on by tu robił beze mnie, tak prawdę powiedziawszy.
Pytany, czy Graś - po wyjeździe do Brukseli - pozostanie na stanowisku sekretarza generalnego partii, Tusk powiedział: - Sam (to) oceni, a przede wszystkim premier Ewa Kopacz, która jest de facto szefową Platformy, a formalnie zostanie szefową partii 8 listopada. Wtedy ona rozstrzygnie, kto będzie sekretarzem generalnym, czy dalej Graś, czy ktoś inny. Zdaniem Tuska, Graś jest bardzo dobrym sekretarzem partii, ale - jak zastrzegł - jeśli będzie taka wola premier Kopacz, to nowym sekretarzem będzie inna osoba, równie dobrze przygotowana.
8 listopada w Warszawie odbędzie się konwencja krajowa Platformy Obywatelskiej. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Tusk złoży wówczas rezygnację z przewodniczenia partii, a obowiązki szefa PO przejmie premier Ewa Kopacz. Tusk 1 grudnia obejmie stanowisko szefa Rady Europejskiej, zastępując na nim dotychczasowego przewodniczącego Hermana Van Rompuya.
Kto będzie sekretarzem generalnym PO?
Według informacji ze źródeł w KPRM, premier Kopacz nie zgodzi się na pozostawienie Grasia na stanowisku sekretarza generalnego PO. - Nie da się połączyć pracy w Brukseli z funkcją sekretarza generalnego partii, to niewykonalne - podkreśliła osoba z otoczenia Kopacz.
Decyzja o tym, kto miałby zostać nowym sekretarzem generalnym PO jeszcze nie zapadła, ale o tę funkcję zamierzają walczyć przedstawiciele dwóch największych frakcji w PO: "spółdzielni" i "schetynowców". Według rozmówców z rządu, w takiej sytuacji Kopacz może się zdecydować na powierzenie funkcji sekretarza generalnego politykowi spoza tych dwóch frakcji; bardzo prawdopodobne jest, że będzie to kobieta.
"Ostachowicz zyska, a nie straci"
W TOK FM nowy szef Rady Europejskiej powiedział, że do Brukseli nie pojedzie z nim inny bliski współpracownik Igor Ostachowicz, który po tym, jak Tusk został nowym szefem Rady Europejskiej, miał zasiadać we władzach Orlenu (po kontrowersjach zrezygnował).
- Ja bym wolał (...), by interesów polskiego państwa w takich spółkach jak Orlen czy PGNiG, głównie spółki energetyczne, by w tych spółkach byli ludzie, którzy wykazują się wiedzą, dojrzałością, mają doświadczenie polityczne. Według niego Ostachowicz prawdopodobnie zyska, a nie straci, na przejściu do sektora prywatnego.