Dokument synodu: nie ma analogii między związkami gejów a małżeństwami
W końcowym dokumencie synodu biskupów, ogłoszonym w Watykanie, podkreślono, że nie ma żadnych analogii między związkami homoseksualistów a małżeństwami. Dokument został zaaprobowany w głosowaniu.
Dokument końcowy stwierdza w jednym z wielu punktów: "Nie istnieje żadna podstawa, by upodabniać lub stwierdzić analogie, nawet odległe, między związkami homoseksualnymi a Bożym planem wobec małżeństwa i rodziny".
W dokumencie, czyli Relatio, napisano też: "Mężczyźni i kobiety o skłonnościach homoseksualnych muszą być przyjmowani z szacunkiem i delikatnością".
Podczas synodu dyskutowano o konieczności większego otwarcia wobec homoseksualistów. Włoska prasa twierdziła, że podczas synodu biskupi wyrażali uznanie dla par homoseksualnych. Tezy o "rewolucyjnym otwarciu" wobec gejów - według włoskich mediów - wywołały protest konserwatywnego skrzydła kościelnej hierarchii na synodzie na temat rodziny.
Synod: sprawa komunii dla rozwodników wymaga pogłębienia
Dokument końcowy synodu biskupów na temat rodziny, przyjęty w sobotę wieczorem na forum tego zgromadzenia w Watykanie, stwierdza, że sprawa komunii dla osób rozwiedzionych będących w nowych związkach wymaga dalszego pogłębienia.
"Kwestia musi zostać jeszcze pogłębiona z uwzględnieniem rozróżnienia między obiektywną sytuacją grzechu a okolicznościami łagodzącymi" - podkreśla się w podsumowaniu dwutygodniowych obrad nadzwyczajnego synodu biskupów, zwołanego przez papieża Franciszka.
W sformułowaniu znalazło się odzwierciedlenie wyraźnych kontrowersji i podziałów wśród biskupów na zwolenników obecnie obowiązującej dyscypliny i zakazu dostępu do komunii, a tymi, którzy opowiedzieli się na synodzie za dopuszczeniem ich do sakramentów po odbyciu pokuty.
Papież: byłbym zmartwiony brakiem ożywionej dyskusji na synodzie
Papież Franciszek powiedział w sobotę w przemówieniu na zakończenie synodu biskupów, że martwiłby się, gdyby w jego trakcie nie doszło do ożywionej dyskusji. W ten sposób pierwszy raz odniósł się do licznych kontrowersji i sporów w czasie dwutygodniowych obrad.
- Osobiście byłbym bardzo zaniepokojony i zasmucony, gdyby nie doszło do takich pokus i tych ożywionych dyskusji, do tego poruszenia ducha, gdyby wszyscy się zgadzali albo milczeli w klimacie fałszywego i pogodnego spokoju - wyznał Franciszek zwracając się do uczestników zakończonego zgromadzenia.
Wśród pokus tych papież wymienił "wrogie usztywnienie stanowisk" i "destrukcyjną dobrotliwość", by zamienić "kamień w chleb" i "chleb w kamień".
- Tymczasem widziałem i wysłuchałem, z radością i uznaniem, przemówień i wystąpień pełnych wiary, gorliwości duszpasterskiej i doktrynalnej, mądrości, szczerości, odwagi - dodał Franciszek. Stwierdził, że nigdy w trakcie dyskusji nie zakwestionowano "fundamentalnych praw sakramentu małżeństwa: nierozerwalności, jedności, wierności, prokreacyjności, czyli otwarcia na życie".