ŚwiatDlaczego niektórzy są w stanie przetrwać zakażenie Ebolą?

Dlaczego niektórzy są w stanie przetrwać zakażenie Ebolą?

Opublikowane badanie, analizujące pierwsze przypadki zarażenia wirusem Ebola w Sierra Leone, daje jaśniejszy obraz tego, dlaczego niektórzy ludzie są w stanie przetrwać chorobę, biorąc pod uwagę wiek oraz tempo namnażania się wirusa w ciele.

Dlaczego niektórzy są w stanie przetrwać zakażenie Ebolą?
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

29.10.2014 | aktual.: 30.10.2014 00:46

Do badania wykorzystano dane pacjentów ze szpitala w Kenemie, na wschodzie Sierra Leone, u których między 25 maja a 18 lipca zdiagnozowano Ebolę. Niektóre ze 106 kart chorych zostały spalone z powodu obaw, że dyżurka, w której były przetrzymywane, została skażona. Mimo to naukowcom udało się przeanalizować karty 44 osób cierpiących na Ebolę. Rezultaty badania ukazały się w czasopiśmie medycznym "New England Journal of Medicine".

- Po raz pierwszy mamy tyle informacji na temat pacjentów z Ebolą - powiedział autor badania John Schieffelin z Tulane University w Nowym Orleanie. Schieffelin dodał, że wyniki potwierdzają obserwacje lekarzy, zajmujących się osobami zarażonymi śmiercionośnym wirusem. Z badania wynika, że u osób poniżej 21. roku życia, które były leczone na Ebolę, śmiertelność wyniosła 57 proc., a u pacjentów powyżej 45. roku życia - 94 proc.

U chorych z Kenemy symptomy pojawiały się od sześciu do 12 dni po zarażeniu. Najczęstszym objawem była gorączka (89 proc. pacjentów), a pozostałymi: ból głowy (80 proc.), osłabienie (66 proc.), zawroty głowy (60 proc.), biegunka (51 proc.), bóle brzucha (40 proc.) oraz wymioty (34 proc.).

Jak powiedział Schieffelin, pacjenci w różny sposób reagowali na zarażenie. - Były osoby, u których choroba miała bardzo łagodny przebieg. Były też poważne przypadki, stan takich osób szybko się pogarszał - tłumaczył lekarz.

Zaskoczeniem okazała się istotna różnica w ilości wirusa u chorych, którą wykryto tuż po zgłoszeniu się na leczenie. Choroba zabiła 33 proc. pacjentów, u których podczas diagnozy wykryto poniżej 100 tys. kopii wirusa na mililitr krwi. Wśród osób, które miały ponad 10 mln kopii na mililitr, śmiertelność była 94-procentowa.

Spośród wielu objawów "cechą charakterystyczną obecnej epidemii jest biegunka" - powiedział autor badania, sugerując, że lekarze powinni dożylnie podawać pacjentom z Ebolą jak największe ilości płynów. Krwotoki wewnętrzne, które charakteryzowały poprzednie epidemie Eboli, są tym razem rzadkością i występowały tylko u 1 proc. pacjentów.

Niektórzy badacze kwestionują wykorzystywanie funduszy na prowadzenie badań nad Ebolą i są zdania, że lepiej byłoby przeznaczyć je na powstrzymanie epidemii, w wyniku której w Afryce Zachodniej zmarło już prawie 5 tys. osób. Schieffelin odpowiada na te zarzuty, tłumacząc, że wyniki jego badania mogą służyć tworzeniu nowych kuracji, a także nowych sposobów diagnozowania choroby.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)