Po przegranej Rafała Trzaskowskiego politycy zaczynają wyciągać wnioski, co poszło nie tak. Jako jeden z głównych czynników wskazują nieprzegłosowywanie swoich postulatów bez względu na decyzję prezydenta Andrzeja Dudy. - Wpadło na to wiele osób. Ja osobiście na to wpadłem i mówiłem o tym gdzieś w kuluarach politykom koalicji. To nie jest oryginalny pomysł, on funkcjonował w sferze publicznej, nie był żadną tajemnicą. Problem w tym, że koalicja - pamiętajmy, że nie tworzą jej cztery ugrupowania, tylko 11 ugrupowań - jest po prostu zbyt różnorodna i to prowadzi do tego, że każda grupa próbuje trochę w inną stronę ciągnąć - mówił w programie "Newsroom" WP dr hab. Wojciech Rafałowski. Ekspert zwrócił uwagę na ustawę o związkach partnerskich. Przypomniał, że początkowo miała być gotowa w ciągu 100 dni, następnie na wiosnę zeszłego roku. - Teraz już mamy prawie lato kolejnego roku i ustawa dalej nie ujrzała światła dziennego. Znam działaczy, którzy biorą udział w konsultacjach i oni widzą, jak to jest potwornie powoli procedowane. A przy tym widać, że pewne inicjatywy są blokowane przez koalicjantów - mówił socjolog. Zauważył, że nawet w tej chwili widzimy Władysława Kosiniaka-Kamysza, który mówi, że w Polsce wygrał sentyment konserwatywny, więc powinniśmy prowadzić bardziej konserwatywną politykę. - To po pierwsze blokuje ustawy o związkach partnerskich, bo taki ma efekt, ale po drugie koalicja próbuje udawać, że jest konserwatywna, podczas gdy nie ma wiarygodności w tej konserwatywności - ocenił gość programu.