Desperat zastrzelił swoją rodzinę, a potem siebie
Zdesperowany zbliżającym się procesem
rozwodowym Amerykanin zastrzelił swą żonę, córkę,
siostrę i siostrzeńca, a następnie popełnił samobójstwo - podała policja z Alabamy.
Sceną tragedii było miasteczko Green Hill w północnej Alabamie, w pobliżu granicy ze stanem Tennessee. W jednym z tamtejszych domów znaleziono we wtorek zwłoki czworga członków rodziny Kevina Garnera - 40-letniej żony Tammy, ich 16-letniej córki Chelsie oraz mieszkających w stanie Illinois siostry Garnera Karen Beaty i jej 11-letniego syna, którego personaliów nie ujawniono. Według ustaleń śledztwa, zginęli oni około południa czasu lokalnego w poniedziałek; narzędziem zbrodni była strzelba.
Ciało Garnera z postrzałem klatki piersiowej odkryto nieco później we wtorek w pobliżu jego domu w miasteczku Priceville niedaleko Green Hill. Dwukondygnacyjny dom poprzedniej nocy całkowicie spłonął.
Proces rozwodowy żyjących od blisko roku w separacji Garnerów miał się rozpocząć w środę. W złożonym pozwie Tammy wystąpiła o przyznanie jej praw rodzicielskich wobec córki twierdząc, że współmałżonek "dręczył ją zarówno fizycznie, jak i emocjonalnie".
Garner zarzucał natomiast żonie niewierność i podjęcie po separacji 38 tys. dolarów z ich wspólnego konta.