PolskaDawna ekipa Donalda Tuska

Dawna ekipa Donalda Tuska

Donald Tusk już wiele miesięcy temu powiedział: - Zawsze jestem sam. I jest w tym stwierdzeniu sporo prawdy - pisze Dorota Kowalska w "Polsce The Times".

Dawna ekipa Donalda Tuska
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

12.10.2012 | aktual.: 12.10.2012 09:44

Kiedyś premier miał wokół siebie krąg zaufanych ludzi. Dzisiaj wokół premiera pozostała jedynie garstka zaufanych. Potwierdza to były premier Włodzimierz Cimoszewicz. W wywiadzie udzielonym gazecie przyznał, że "PO to partia jednego człowieka". Jego zdaniem "reszta osób w Platformie jest sparaliżowana i nikt się w żaden sposób nie wychyli". Były premier ocenił także, że "Tusk robi wrażenie zdemotywanego i nie ma w nim napędzającej go na co dzień energii".

Mirosław Drzewiecki, były minister sportu, kiedyś zaufana osoba premiera Tuska opowiada o czasach, gdy spotykali się w pokoju hotelowym Tuska i, popijając wino oglądali piłkarskie spotkania i omawiali ważne polityczne i personalne sprawy. Z Tuskiem spotykali się: Paweł Graś, Tomasz Arabski, Mirosław Drzewiecki, czasami pojawiał się Igor Ostachowicz i oczywiście Grzegorz Schetyna, który przez długi czas był numerem dwa w PO i stanowił trzon grupy. Wszyscy wiedzieli, że gdy chciało się coś załatwić, szło się do Schetyny, który jeździł w teren, rozmawiał z ludźmi, a nawet pozbawiał ich stanowiska.

Wszystko zaczęło się sypać, gdy Schetyna ujawnił własne, polityczne ambicje. Tusk skutecznie pokazał mu miejsce w szeregu - w nowej kadencji pozbawił go funkcji marszałka sejmu. Schetyna został szefem Komisji Spraw Zagranicznych. Jeden z polityków PO zdradził gazecie, że wciąż przychodzi do niego grupa zaufanych osób, którzy spiskują i czekają na potknięcie Tuska.

Kolejną osobą, którą - po aferze hazardowej - premier odstawił na boczny tor był Mirosław Drzewiecki, wtedy minister sportu. A Drzewiecki był przy Tusku prawie 20 lat. Jako skarbnik czuwał nad finansami partii i wiedział o nich wszystko. To przez jego ręce przechodziły tysiące faktur w czasie kampanii wyborczych, to dlatego, jak mówią niektórzy, tak długo był nietykalny.

Ze starej ekipy na polu bitwy pozostał Paweł Graś, dzisiaj jeden z najwierniejszych i najbardziej zaufanych ludzi Tuska. Graś, jak pisze w „Kulisach Platformy" Palikot, to lojalny wobec Tuska współpracownik, a przy tym doświadczony polityk i inteligentny człowiek, więc zręcznie lawiruje, żeby przez tę lojalność wobec szefa nie zbudować muru w relacjach ze Schetyną". Tusk może także liczyć na Tomasza Arabskiego, który nie tylko ponownie kieruje kancelarią premiera, ale został też przewodniczącym Komitetu Stałego Rady Ministrów, zastępując na tym stanowisku Michała Boniego.

Tusk może być także pewny Jana Rostowskiego, szefa resortu finansów. „ Donald bardzo go lubi. Jacek to jeden z jego ulubionych ministrów. Zawsze, kiedy chce, ma do niego wstęp. Bardzo życzliwy człowiek, błyskotliwy i jakby ciągle zajęty myśleniem" - pisze o Rostowskim Palikot. Tusk ceni sobie także szefa MSZ Radosława Sikorskiego, Michała Boniego, który kieruje resortem administracji i cyfryzacji oraz ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (335)