ŚwiatDavid Cameron zagrozi wetem, jeśli UE nie ustąpi

David Cameron zagrozi wetem, jeśli UE nie ustąpi

Brytyjski premier David Cameron zapowiedział, że zablokuje zmiany traktatowe mające uczynić strefę euro bardziej efektywną, jeśli UE nie zgodzi się na jego żądania dotyczące poluzowania więzów Londynu z Unią.

David Cameron zagrozi wetem, jeśli UE nie ustąpi
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | MARTIN RICKETT

06.01.2013 | aktual.: 06.01.2013 19:01

W wywiadzie dla BBC Cameron zaznaczył, że nie jest zwolennikiem wystąpienia Wielkiej Brytanii z UE i wskazał, że takie kraje jak np. Norwegia podlegają unijnym normom, nie mając na nie żadnego wpływu. Ok. 50 proc. brytyjskiego eksportu trafia do krajów UE.

- W Europie zachodzą wielkie zmiany wywołane przez euro. Członkowie strefy euro muszą ją zmienić, jeśli wspólna waluta ma sprawnie funkcjonować. Sami zresztą rozumieją, że muszą się głębiej integrować - nie ma w świecie wspólnej waluty, za którą nie stoi unia bankowa i unia fiskalna w jakiejś formie - powiedział.

- W miarę jak kraje strefy euro będą się zmieniać, bo muszą, zmieniać się będzie charakter UE, do której należymy. Z tego powodu mamy nie tylko tytuł, ale możliwość samodzielnego wystąpienia o wprowadzenie pewnych zmian (w stosunkach Wielkiej Brytanii z Brukselą) - dodał.

Wprowadzenie wspólnego, centralnego nadzoru nad bankami i deficytami budżetowymi poszczególnych państw - mające na celu usprawnienie zarządzania gospodarczego - wymaga poparcia wszystkich członków UE, ponieważ wiąże się ze zmianami traktatowymi. Cameron daje do zrozumienia, że zawetuje zmiany, jeśli UE nie przystanie na brytyjski opt-out (wyłączenie) z niektórych unijnych praw, bądź sfer działalności.

Pytany, z czego chciałby wyłączyć Wielką Brytanię, Cameron ograniczył się do stwierdzenia, że "jest wiele dziedzin, z którymi poradzilibyśmy sobie sami, działając na własną rękę". Wskazał m. in. na unijną dyrektywę o czasie pracy.

Pytany o kwestie związane z imigracją do Wielkiej Brytanii premier powiedział, że chciałby utrudnić obywatelom UE pracującym w Wielkiej Brytanii występowanie o zasiłki i zapomogi. Dodał też, że unijne przepisy dopuszczają w sytuacjach nadzwyczajnych ograniczenie prawa do swobodnego przemieszczania się ludzi. - Czy powinniśmy przyjrzeć się baczniej takim kwestiom jak to, czy przyjazd do Wielkiej Brytanii i podjęcie tu pracy oraz występowanie o świadczenia społeczne powinno być trudniejsze? Szczerze mówiąc, tak - powiedział Cameron.

Jeszcze w tym miesiącu Cameron ma wygłosić programowe przemówienie, w którym ma podać szczegóły dotyczące tego, jak wyobraża sobie przyszły model stosunków Londynu z UE. Wcześniej premier sugerował, że taki model byłby poddany pod referendum podczas następnej kadencji parlamentu.

Na obecnym etapie nie ma jasności, czy unia bankowa i fiskalna wymagać będą zmian w traktatach unijnych i co by się stało, gdyby Londyn je zawetował: czy oznaczałoby to, że nie mogą wejść w życie, czy też, że mogłyby zostać wprowadzone w drodze międzyrządowych porozumień. Nie wiadomo też, według jakiej procedury nastąpiłaby negocjacja brytyjskich opt-outów i czy wymagałaby zmiany w traktacie brytyjsko-unijnym.

W styczniu mija 40. rocznica wstąpienia Wielkiej Brytanii wraz z Irlandią i Danią do Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, która przekształciła się we Wspólnotę Europejską, a następnie w Unię Europejską.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)