Dania robi porządek. Miarka dla patogwiazd się przebrała
Influencerzy upijali się na wizji i wymiotowali. Inni uczyli, jak w tamponach przemycać alkohol na plenerowe imprezy. Duńczycy chcą skończyć z przekazywaniem takich treści. Na sieciową działalność influencerów zwróciła uwagę duńska Rada Konsumentów Tænk.
Najbardziej skandaliczne przypadki streamowania zostały w Danii napiętnowane, a ich nadawcy muszą liczyć się z karą i społecznym potępieniem. Wpływowe osoby nie będą mogły już wykorzystywać swojego autorytetu i w internetowych relacjach naruszać ustawy o praktykach marketingowych oraz łamać dobrych obyczajów.
Koniec z przypadkami, które w ostatnim czasie wstrząsnęły duńskimi internautami. Duńska Rada Konsumentów Tænk wyśledziła przypadki wyjątkowo szkodliwych relacji na platformach społecznościowych. - Influencerzy mają wpływ w szczególności na dzieci i młodzież. Wiele osób identyfikuje się z nimi. Ludzie łatwiej ulegają wpływowi tego, co mówi influencer, niż tego, co konsument napotkałby w tradycyjnej reklamie - ocenia przedstawicielka rady Marie Frank-Nielsen.
Do rzecznika konsumentów rada zgłosiła między innymi filmy nadawane na profilu Martina Guldborga. 28-latek wpadł na obłędny pomysł na internetową aktywność. W domowym studiu w Bramming niedaleko Esbjerg zasiadł ze swoim przyjacielem przed kamerą, przy dmuchanej wannie wypełnionej lodem i butelkami przeróżnych alkoholi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
P&R w Toruniu stały się nielegalnymi torami wyścigowymi
W czasie godzinnej relacji mężczyźni próbują 100 gatunków trunków, osiągając stan upojenia aż do wymiotów na wizji po kolejnych dawkach wódki, rumu, ginu, absyntu. Oglądało ich ponad 200 tysięcy obserwatorów. Większość to dzieci i młodzi ludzie, którzy przepadają za niestandardowymi aktywnościami Guldborga i jego nieokiełznanym zachowaniem.
Degustatorzy na dodatek przekazują w trakcie testowania tej baterii swoje wrażenia. Oceniają smak alkoholi w niewinnych słowach. Podsumowują, że coś jest "pyszne" lub "smakuje jak sok". Ich relacja nie ma żadnych ostrzeżeń i nie spełnia norm, jakie wprowadzone zostały w Danii dla reklamowych przekazów.
Dania robi porządek w sieci. "Tam są dzieci"
Szkodliwe działania i zły wpływ na obserwujących konsumencka rada zarzuciła też innym aktywnym w mediach społecznościowych internautom. Para bliźniaków Oskar i Elias Hole, zarabiająca na wspólnym tworzeniu filmów dla dzieci i młodzieży, oskarżona została o deprawowanie swoich młodych sympatyków.
Młodzi mężczyźni radzili między innymi, jak przemycać alkohol na imprezy. Mieli prostą radę, by nasączać wysokoprocentowymi napojami tampony. Tłumaczyli, że tak spreparowany pakiet zawinięty w folię łatwo przemycić na bramce i potem wyssać.
- Jeśli zastosujesz się do instrukcji, możesz nawalić się na terenie festiwalu, nie kupując na miejscu alkoholu - radzili influencerzy. Jak podaje duńska gazeta "Berlingske", zapytani przez dziennikarzy o etyczny wymiar ich relacji bliźniacy przyznali, że "powinni byli przemyśleć swoje pomysły i tematykę relacji."
Rada Konsumentów Tænk zgłosiła na początek osiem podobnych przypadków niewłaściwych treści w sieci, mogących zaszkodzić dzieciom i młodzieży. - To dopiero wierzchołek góry lodowej - komentuje Marie Frank-Nielsen, przedstawicielka konsumenckiej organizacji.