Czym podróżują najważniejsi politycy?
Incydent na A4
Po tym incydencie wróciły pytania. "Każdy rząd ulegał histerii"
- Kiedy ja byłem szefem rządu i podejmowaliśmy próby zakupu samolotu specjalnego, czy wymiany samochodów dla najważniejszych osób w państwie, wówczas natychmiast wzbudzała się histeria mediów i polityków. Zawsze zadawano pytanie: jak to możliwe, że rząd kupuje sobie samolot, a przecież emerytury i renty są takie niskie? Tak to trwało. Każdy rząd ulegał - stwierdził Leszek Miller w TVP Info.
Były szef SLD komentował zdarzenie, do którego doszło na autostradzie A4 w piątek. W prezydenckiej limuzynie pękła opona. Samochód wpadł w poślizg, nikomu nic się nie stało. Po tym incydencie powróciły pytania o stan techniczny pojazdów, którymi podróżują najważniejsze osoby w państwie.
Na zdjęciu moment wypadku prezydenckiego auta zarejestrowany kamerą samochodową, zaprezentowany na ekranie laptopa przez autora nagrania Mirosława Zielińskiego z Wrocławia.
(WP, TVP Info, TVN24, Dziennik Gazeta Prawna, oprac.: mg)
"Bestia" Obamy
Po piątkowym incydencie na autostradzie A4 pojawiły się pytania, czy prezydent jest właściwie chroniony. Wielu polityków zwracało uwagę, że podobna sytuacja z pewnością nigdy nie przydarzyłaby się prezydentowi USA Barackowi Obamie, bo jego samochód uważany jest za najbezpieczniejszy na świecie.
"Bestia" (tak nazywa się warty milion dolarów cadillac prezydenta USA) też nie jest niezawodna.
W 2011 roku Obama gościł w Irlandii. Kiedy jego limuzyna wyjeżdżała z ambasady USA w Dublinie, niespodziewanie zawisła na betonowym progu w wyjeździe z bramy.
Z kolei w 2013 roku media obiegły zdjęcia holowanej "Bestii". Podczas wizyty w Izraelu kierowca zatankował benzynę zamiast oleju napędowego, co unieruchomiło limuzynę na pewien czas.
Air Force One i Marine One - latają z prezydentem USA na pokładzie
Z kolei najsłynniejsze chyba na świecie samoloty dla najważniejszej osoby w państwie, to dwa amerykańskie Boeingi 747. Ten, na którego pokładzie znajdzie się prezydent USA, przyjmuje nazwę Air Force One.
Do krótszych podróży Barack Obama korzysta ze specjalnego śmigłowca piechoty morskiej (gdy wsiądzie do niego prezydent, staje się Marine One).
W Rosji na bogato
Prezydent i premier Rosji od lat latają luksusowym Ił-96, którego urządzone z przepychem wnętrze nawiązuje do sal Kremla. Przewozem najważniejszych osób w państwie zajmuje się specjalny Oddział Lotniczy Rossija. Za rekrutację personelu latającego odpowiada rosyjska Federalna Służba Ochrony.
Specjalna eskadra sił powietrznych ETEC
We Francji obsługą oficjalnych podróży lotniczych prezydenta, premiera i ministrów zajmuje się dysponująca kilkunastoma samolotami różnej wielkości oraz trzema śmigłowcami specjalna eskadra sił powietrznych ETEC.
Transport żołnierzy, loty ewakuacyjne i medyczne
W Niemczech loty dla kanclerz Angeli Merkel wykonuje specjalna jednostka Bundeswehry-Flugbereitschaft, która zajmuje się też transportem żołnierzy, lotami ewakuacyjnymi i medycznymi.
Specjalne samoloty dla VIP-ów w Hiszpanii, Grecji i Rumiunii
Specjalne samoloty dla najważniejszych osób w państwie posiadają między innymi: Hiszpania (tu na zdjęciu Filip VI z małżonką), Grecja i Rumunia, Słowacja i Szwajcaria (tu jednak na dalszych trasach korzysta się z lotów komercyjnych).
Niewielka flota samolotów
Niewielką flotę samolotów i śmigłowców do przewozu rodziny królewskiej i członków rządu posiadają siły zbrojne Wielkiej Brytanii. Jednak na dalszych trasach czarteruje się loty lub korzysta z połączeń liniowych narodowego przewoźnika British Airways.
Wprawdzie od 2001 roku Elżbieta II nie lata za granicę rejsowymi samolotami, ale reszta rodziny królewskiej (tu na zdjęciu książę William) chętnie korzysta z lotów komercyjnych.
A jak wypadamy na tle innych?
Jeszcze w tym roku ma zostać ogłoszony w końcu przetarg na małe i średnie maszyny dla polskich polityków. Obecnie polskie VIP-y latają wyczarterowanymi od LOT Embraerami 175.
Według pierwotnych planów dwa małe samoloty dla najważniejszych osób w państwie miały być dostarczone już w czerwcu tego roku, jednak prace nad tym projektem zainicjowane jeszcze przez poprzedni rząd wstrzymano.
Do najdalszych podróży ma służyć duży samolot. Ale, jak informował "Dziennik Gazeta Prawna", nie będzie mowy o kupnie, a raczej o możliwości czarteru dwa, trzy razy w roku Dreamlinera od LOT-u.