Czy zima jeszcze wróci do Polski?
Przypadki z przeszłości
Późne powroty zimy
Mamy już ostatnią dekadę marca, a pogoda za oknem, choć jeszcze nie w pełni wiosenna, nie przypomina już zimy. W dodatku od najbliższego weekendu czeka nas duże ocieplenie, a słupki rtęci w całym kraju sięgną kilkunastu stopni. Co więcej, według prognoz sezonowych kwiecień ma być miesiącem ciepłym.
Czy oznacza to, że zimę pożegnaliśmy definitywnie i nie ma najmniejszych szans na jej powrót? Niestety nie. Klimat Polski jest kapryśny i nieprzewidywalny, a późne epizody zimowe nie są w historii polskiej pogody niczym zaskakującym. Oto dowody.
Masz ciekawe fotografie?
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego zdarzenia? Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy!
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Zima w czerwcu
To chyba najbardziej niesamowity i absurdalny przypadek w historii polskiej meteorologii. Mowa o anomalii z 2 czerwca 1928 roku, kiedy to w północno-wschodniej Polsce spadł śnieg. Istnieje nawet zdjęcie z tego dnia, na którym widać leżące wówczas w granicach II Rzeczypospolitej Grodno (dziś tuż za granicą z Białorusią) pokryte białym puchem. Przypadek z 1928 roku pokazuje, że pogoda w Polsce potrafi płatać ogromne figle, a zima potrafi powrócić nie tylko wiosną, wszak 2 czerwca to drugi dzień meteorologicznego lata.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Zima w maju
Majowa zima, choć również rzadka, jest jednak znacznie mniej absurdalna niż w czerwcu. Zdarzało się, że uczestnicy pochodów pierwszomajowych brodzili po kostki w śniegu - tak było choćby w 1985 roku. Wówczas sytuacja była o tyle nietypowa, że w większości kraju panowały ujemne temperatury - dzień miał zatem całkowicie zimowy charakter. W 2004 roku na południu Polski odnotowano natomiast sensacyjny opad śniegu 23 dnia miesiąca, co stanowiło kolejną anomalię meteorologiczną. Opady białego puchu pojawiły się także 22 maja 1980 roku w Małopolsce (tego roku odnotowano wyjątkowo zimny maj z temperaturą średnio o 3 stopnie niższą niż zwykle). Ostatnio z zimowym epizodem w maju mieliśmy do czynienia w 2011 roku, kiedy to w "weekend majowy" w wielu częściach Polski padał śnieg, a temperatury sięgały zaledwie kilku stopni.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Zima w kwietniu
W tym przypadku mowa o rzeczy, w polskich warunkach klimatycznych, niestety nie nadzwyczajnej. Zima przeciągnęła się do kwietnia choćby niedawno, w 2013 roku. Wtedy po anomalnie zimnym marcu również pierwsza dekada kwietnia przyniosła typowo zimową pogodę. Końcówka miesiąca była już z kolei niemalże letnia. W historii zdarzały się nawet wyjątkowo zimne czwarte miesiące roku, z odchyleniami temperatury rzędu kilku stopni i regularnymi nawrotami aury śnieżnej i mroźnej. Tak było choćby w 1850 czy 1929 roku.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Rok bez lata
Zdarza się, że za całą serię anomalii odpowiedzialna jest katastrofa naturalna. Tak było w 1816 roku, zwanym "rokiem bez lata". Wybuch indonezyjskiego wulkanu Tambora sprawił wówczas, że w wielu miejscach świata, a szczególnie w zachodniej Europie, temperatury spadły o kilka stopni. Polska stanowiła wówczas granicę anomalii - w zachodniej części naszego kraju panował zachodni chłód, a na wschodzie było ciepło. Co ciekawe, na terytorium obecnych Węgier odnotowywano opady... brązowego śniegu (zmieszanego z pyłem). Zwykły śnieg padał tego roku często w miesiącach zupełnie się z nim niekojarzących.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Jak będzie w tym roku?
Wiosenne ataki zimy są tym razem o tyle mało prawdopodobne, że prognozy sezonowe (amerykański model CFSV2, CPC) sugerują ciepły kwiecień w Polsce. Gorzej mogą wyglądać maj i czerwiec, kiedy temperatury mają być zgodne z normami wieloletnimi lub nawet minimalnie niższe. Powrót zimy wiosną 2016 roku jest jednak mało prawdopodobny, a ostatnie jej tchnienia przyjmą zapewne formę typowych, niedużych nocnych przymrozków.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.