Czy Polacy pójdą do wyborów? Najnowszy sondaż
Kampania wyborcza nabiera tempa. Partie mają jeszcze jednak sporo do zrobienia - nie tylko, by przekonać do siebie wyborców, ale i skłonić ich do udziału w nadchodzącym głosowaniu. CBOS przeprowadził badanie „Aktualne problemy i wydarzenia” na liczącej 1051 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski. Zapytano między innymi, czy Polacy pójdą na wybory i jaką partię uważają za bliską sobie.
16.09.2011 | aktual.: 16.09.2011 12:05
W przypadku jednej dziesiątej badanych zapowiadających udział w głosowaniu (10%) prawdopodobieństwo pójścia do urn jest niewielkie - sami oceniają je na co najwyżej 50%. Blisko jedna trzecia zdeklarowanych wyborców (29%) z większą stanowczością (oceny prawdopodobieństwa na 60-90%) zakłada, że weźmie udział w wyborach, jednak nie ma całkowitej (na 100%) pewności. Trzy piąte deklarujących uczestnictwo w październikowym głosowaniu (61%) jest bez żadnych wątpliwości przekonanych co do tego, że na pewno weźmie w nim udział. Osoby te stanowią zaledwie 37% ogółu dorosłych Polaków uprawnionych do głosowania.
Relatywnie najsilniej zdeterminowani do udziału w wyborach są zwolennicy dwóch najbardziej liczących się ugrupowań - PO oraz PiS. W znacznie mniejszym stopniu pewni swego uczestnictwa są potencjalni wyborcy SLD, a zwłaszcza PSL. Wśród tych ostatnich odsetek osób całkowicie lub prawie całkowicie zdecydowanych pójść do urn 9 października jest nawet niższy niż wśród zwolenników pozostałych partii.
Zdeklarowani wyborcy mający sprecyzowane sympatie partyjne stanowią 43% ogółu uprawnionych do głosowania. Jednak w przypadku dużej części z nich deklarowane obecnie preferencje wyborcze nie są traktowane jako ostateczne. Gdy pytamy badanych o ocenę stopnia niezmienności ich decyzji wyborczej i prosimy o oszacowanie prawdopodobieństwa oddania głosu w wyborach na popieraną partię, okazuje się, że jedynie ponad połowa z nich jest całkowicie pewna, że w dniu wyborów zagłosuje na wskazywane dziś ugrupowanie (56%, co stanowi zaledwie 24% ogółu uprawnionych do głosowania).
W stosunku do początku lipca obserwujemy tylko niewielki postęp w procesie krystalizacji decyzji wyborczych. Liczba potencjalnych wyborców mających określone sympatie partyjne wzrosła w tym czasie zaledwie o 3 punkty procentowe (z 40% na początku lipca do 43% pod koniec sierpnia). Tylko w niewielkim stopniu utwierdzili się oni również w swych decyzjach co do popieranych ugrupowań. Przeciętna deklarowana pewność głosowania na daną partię, mierzona na 10-stopniowej skali, wzrosła w tym czasie z 8,49 punktu do 8,60.
Stosunkowo najbardziej pewne swych zwolenników mogą być dwa najbardziej liczące się ugrupowania - PiS oraz PO. Średni deklarowany stopień niezmienności decyzji elektoratów na 10-punktowej skali jest w przypadku obu tych partii zbliżony i wynosi odpowiednio: 8,89 punktu (PiS) i 8,82 (PO). Główna partia opozycyjna dysponuje jednak trochę liczniejszą niż partia rządząca grupą zwolenników całkowicie pewnych swej decyzji. O niezmienności decyzji i gotowości poparcia PiS w wyborach z całą stanowczością zapewnia prawie dwie trzecie sympatyków tej partii (65%). W przypadku elektoratu PO odsetek tego rodzaju deklaracji jest niższy (58%).
Znacznie słabiej zdeterminowani niż wyborcy dwóch największych ugrupowań są zwolennicy PSL (średnia pewności głosowania wynosi 8,14), a zwłaszcza SLD (7,98). Wśród wyborców PSL całkowicie przekonany do oddania głosu na tę partię jest niepełna co drugi (49%), wśród sympatyków SLD zaś całkowitą pewność głosowania na to ugrupowanie zadeklarowało nieco ponad dwie piąte (44%).