Czy Donald Tusk poskromi urzędnicze lobby?
Nadchodzi dzień prawdy dla rządu. Okaże się, czy
pakiet wiceministra Adama Szejnfelda, a z nim swoboda gospodarcza,
przetrwa atak biurokratów - dywaguje "Puls Biznesu".
14.10.2008 | aktual.: 27.11.2008 16:11
Premierze, zduś opór biurokracji - apeluje założyciel Optimusa, Roman Kluska. To najlepszy i być może ostatni moment na zmiany - wtóruje biznesmenowi gazeta.
Opór biurokratycznego lobby wobec naszego projektu jest nadal ogromny. Nie cofnęliśmy się ani na krok. Wszystko rozstrzygnie się na wtorkowym posiedzeniu rządu - wyjaśnia Szejnfeld, bez ogródek nazywając swój projekt rewolucyjnym.
Opór urzędników to zwykły sabotaż i działanie na szkodę państwa oraz interesu narodowego. Premier powinien ten opór zgasić - nie owija w bawełnę Kluska.
Polecamy:
Andrzej Malinowski, prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich jest dobrej myśli. Jestem przekonany, że premier uderzy pięścią w stół i nie ustąpi biurokratom. To już ostatni dzwonek na odważne reformy. Jeśli recesja zawita do Polski, na zmiany będzie za późno. Projekt swobody gospodarczej został uzgodniony z partnerami społecznymi i w niezmienionej wersji powinien trafić do parlamentu. W przeciwnym razie premier przyzna, że nie rządzi i nie panuje nad administracją - mówi "Pulsowi Biznesu".