Czterech policjantów z Indii w areszcie. Przyłapani na służbie w dzielnicy prostytutek
Policjanci z Bengalu Zachodniego w Indiach zorganizowali nalot na dzielnicę "czerwonych latarni" w miasteczku Asansol. W ich ręce wpadło czterech kolegów, którzy podczas konwojowanie groźnego więźnia postanowili trochę się rozerwać.
22.03.2015 15:12
Czterech policjantów ze stanu Jharkhand we wschodnich Indiach miało przewieźć Baiju Yadava, skazanego na siedem lat za morderstwo, z więzienia w Koderma do oddalonego o 200 km Ranchi. Mężczyzna miał tam zostać poddany badaniom w szpitalu, a następnie ponownie przetransportowany do więzienia.
W drodze powrotnej policjanci postanowili trochę się rozerwać. Zamiast wrócić do Kodermy pojechali do odległej o 230 km miejscowości Asansol w Bengalu Zachodnim, słynącej z dzielnicy "czerwonych latarni". Tam upili się i wesoło bawili w towarzystwie prostytutek.
Imprezę przerwało im wtargnięcie miejscowych funkcjonariuszy. Zanim zdążyli wytłumaczyć kim są, trafili w kajdankach do aresztu. Towarzyszący im więzień uciekł.
Baiju Yadav sam wrócił do więzienia. Zdziwionym strażnikom powiedział, że policjanci siłą zmusili go do tego, by towarzyszył im w dzielnicy "czerwonych latarni". Opowiedział także o aresztowaniu konwojentów i swojej ucieczce przed miejscową policją.
- Rozpoczęliśmy już w tej sprawie śledztwo i zawiesiliśmy czterech policjantów - powiedział komendant policji stanu Jharkhand D.K Pandey.
Więzienie w Kodermie nie cieszy się dobrą sławą. Od 2012 roku uciekło z niego wielu więźniów. W grudniu ubiegłego roku podczas spektakularnej próby ucieczki policjanci zastrzelili dwóch więźniów. Skazani "obezwładnili" wówczas strażników sproszkowanym chili.
Źródło: "Hindustan Times"