Czołgi Leopard polskiej armii do modernizacji. Tylko jak?
Polska armia dysponuje 128 czołgami Leopard 2A4. Zostały wyprodukowane pod koniec lat 80. ubiegłego wieku, dlatego nasze wojsko stoi przed wyzwaniem ich unowocześnienia. Własną koncepcję modernizacji tych maszyn ma jedna z niemieckich firm zbrojeniowych - pisze "Polska Zbrojna".
24.11.2012 | aktual.: 24.11.2012 16:28
Deklaracje MON na temat planowanej modernizacji czołgów Leopard 2A4 znajdujących się w wyposażeniu Wojska Polskiego spowodowały, że podczas tegorocznego MSPO koncepcje unowocześnienia tych wozów przedstawiły niemieckie firmy, które są ich współproducentami. Rheinmetall chciałby dokonać tej modernizacji we współpracy z poznańskimi Wojskowymi Zakładami Motoryzacyjnymi SA oraz innymi polskimi firmami zbrojeniowymi.
Wojsko Polskie ma 128 czołgów Leopard 2A4, które otrzymało od Niemiec w 2002 roku. Większość z nich znajduje się w dwóch batalionach 10 Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa. Wyprodukowano je w latach 80. ubiegłego wieku. Leopard 2A4 jest ostatnią powstałą przed zakończeniem zimnej wojny wersją, do jakiej doprowadzono wszystkie czołgi wyprodukowane dla Bundeswehry (2125 sztuk) i wojsk lądowych Holandii (445 sztuk). Kolejna faza modernizacji rozpoczęła się w latach dziewięćdziesiątych. Jej efektem były wozy Leopard 2A5 i Leopard 2A6. Najnowsze rozwiązanie to Leopard 2A7+, opracowany przez Krauss-Maffei Wegmann.
Moduły do wymiany
Własną koncepcję modernizacji Leoparda 2A4 ma Rheinmetall Landsysteme. Specjaliści tej firmy po przeprowadzeniu analiz wskazali obszary konstrukcji Leoparda 2A4, gdzie modernizację uważają za konieczną, jak również te, które mogą być poddane unowocześnieniu, jeśli zażyczy sobie tego użytkownik. Wśród elementów czołgu, które można zachować, są między innymi napęd i armata Rh-120 L-44 (oczywiście na życzenie może być ona zastąpiona L-55 z dłuższą lufą).
Jeśli chodzi o tę ostatnią, to za niezbędną uznali modernizację stabilizacji i wymianę systemu kierowania ogniem. Armatę należy także przystosować do strzelania nowymi rodzajami amunicji, w tym odłamkowo-burzącą z programowalnym czasowym zapalnikiem uderzeniowym. Nowym elementem uzbrojenia jest zdalnie sterowane stanowisko strzeleckie na wieży, które można uzbroić w karabin maszynowy lub 40-milimetrowy granatnik automatyczny.
Wśród koniecznych zmian przedstawiciele Rheinmetall Defence widzą wprowadzenie elektrycznych napędów wieży w wersjach Leopardów A5 i A6 zamiast dotychczasowych hydraulicznych. Dzięki uzyskanej w ten sposób dodatkowej przestrzeni w jej wnętrzu będzie można zamontować klimatyzację, która pozwolili utrzymać temperaturę na określonym poziomie. Z kolei kierowca zostałby wyposażony w kamizelkę chłodzącą.
Według Rheinmetalla należy zamontować nowy termowizor w celowniku działonowego oraz dalmierz laserowy, a także nowy przyrząd obserwacyjno-celowniczy z kanałami dziennym i nocnym oraz własnym termowizorem dla dowódcy, ponieważ obecny system kierowania ogniem w Leopardzie 2A4 nie jest szczytem techniki... Przewidziano też montaż systemu zarządzania polem walki (Battle Management System) oraz interkomu, który ma zapewnić dwukierunkową łączność między załogą Leoparda a współdziałającymi z nią piechurami.
Niezwykle ważne jest wzmocnienie ochrony balistycznej i przeciwminowej czołgu. W przypadku MBT Revolution oferowane są zestawy modułowych osłon (Advanced Modular Amor Protection) - przewidziane, by chronić najbardziej czułe na atak części konstrukcji pojazdu, przy czym dla każdej z nich osłony są nieco inne, uwzględniające rodzaj najbardziej prawdopodobnego zagrożenia. Skorzystali z tego rozwiązania Singapurczycy, kiedy postanowili modernizować swoje Leopardy 2A4. Bezpieczeństwo załogi mają poprawić nowe siedzisko kierowcy, podwieszone do stropu, i przekonstruowane magazyny amunicyjne (podział na więcej niezależnych komór). Z ochroną przed minami związany jest montaż osłon drążków skrętnych. Wśród zalecanych elementów modernizacji czołgu Leopard 2A4 znalazły się tylna kamera i nowy przyrząd obserwacyjny kierowcy. Należy też zamontować pomocniczą jednostkę napędową - silnik wysokoprężny napędzający generator o mocy 17 kilowatów - zapewniającą energię dla pracujących urządzeń wewnętrznych przy wyłączonym
silniku.
Swoboda decyzji
W grupie zmian, które mogą być wprowadzone na życzenie użytkownika czołgów Leopard 2A4, ale nie są konieczne, znalazł się hamulec dowódcy, czyli przycisk na ścianie wieży przy jego stanowisku, pozwalający zatrzymać mu czołg, gdyby nie mógł zrobić tego kierowca, na przykład z powodu utraty przytomności w wyniku odniesionych obrażeń. Wśród rozwiązań opcjonalnych są systemy osłony aktywnej i obserwacji dookolnej, w promieniu 360 stopni. Ten ostatni może się składać z od dwóch do czterech par kamer (dziennej i termowizyjnej) w narożnikach wieży.
Poprawa świadomości operacyjnej skraca czas reakcji ogniowej załogi na zagrożenia. Rheinmetall podaje, że podczas testów udało się go skrócić z 33 do 13 sekund. Inne opcjonalne zmiany wprowadzane na życzenie zamawiającego to ochrona przed improwizowanymi ładunkami wybuchowymi, system lokalizacji snajperów, nowe wyrzutnie granatów dymnych zapewniające zasłony wielospektralne, czyli chroniące na przykład przed amunicją naprowadzaną na podczerwień lub laserowo. W tym ostatnim przypadku na rogach stropu wieży czołgu zamontowano cztery dziesięcioprowadnicowe wyrzutnie kalibru 40 milimetrów systemu ROSY-L (Rapid Obscuring System). Klient może zamówić również wewnętrzne oświetlenie LED. Przewidziano też system diagnostyczny.
Tworząc pakiet modernizacyjny, specjaliści z Rheimetalla starali się, aby po wprowadzeniu wszystkich opcji masa czołgu nie przekroczyła 62,5 tony, czyli aby pozostał on w klasie MLC-70. Wieża ich pojazdu jest zaś lżejsza niż Leoparda 2A6.
- MBT Revolution nie jest gotowym rozwiązaniem, lecz zestawem modułów, z których użytkownik może zbudować docelową konfigurację - powiedział przedstawiciel Rheinmetalla Michael Kerwin. Niemiecka firma chce modernizować polskie Leopardy we współpracy z naszymi firmami zbrojeniowymi. Jej partnerem są Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne SA z Poznania.
- Doświadczenia strony polskiej z offsetem wskazują, że najkorzystniejszym rozwiązaniem wydaje się polonizacja - powiedział "Polsce Zbrojnej" Janusz Potocki, prezes zarządu, dyrektor generalny WZM SA. Oznacza to ustalenie już w kontrakcie, które elementy produkowane w Polsce lub których produkcja ruszy w naszych zakładach po przekazaniu know-how, zostaną wykorzystane w modernizacji czołgów.
Nasze firmy powinny zostać też ich dostawcami dla zagranicznych odbiorców. Taka specjalizacja byłaby ogromną szansą dla polskich producentów, którzy przystąpiliby do programu modernizacji Leopardów. Prezes WZM SA uważa, że współpraca powinna być łatwa, ponieważ już istnieją związki między Rheimetallem a niektórymi naszymi firmami (jak Bumar Żołnierz) i wedle jego wiedzy układa się ona dobrze.
Tadeusz Wróbel, "Polska Zbrojna"
Inne opcje