Czeczenki wzbudzają nienawiść i nieufność u Rosjan
Czeczeńskie kobiety wzbudzają nienawiść i
nieufność wśród Rosjan. Odkąd media poinformowały o udziale kobiet-
kamikadze w ostatnich atakach terrorystycznych w Rosji, życie
mieszkających w Moskwie Czeczenek, Tamary i Asi, zamieniło się w
piekło.
Pełniąca kierowniczą funkcję w jednej z moskiewskich firm, 36- letnia Asia Mussadiewa została publicznie upokorzona kiedy, w zeszłym tygodniu wybrała się ze swoim 10-letnim siostrzeńcem na plac zabaw. Czeczeńskie dzieci nie są dziećmi. Rosjanie mają dzieci, a nie Czeczeni. Mój pies jest więcej wart niż twój brudny bachor - miała jej powiedzieć jedna z Rosjanek na placu zabaw.
48-letnia Tamara Kantadiewa, wdowa z czwórką dzieci, uciekła z Czeczenii do Moskwy na początku drugiej wojny czeczeńskiej w 1999 r. Tydzień temu Kantadiewą, spacerującą po Moskwie z dwiema czeczeńskimi przyjaciółkami, zatrzymała milicja. Milicjanci zagrozili, że dostanę od nich w twarz, jeśli natychmiast nie wsiądę do radiowozu. Pytali co robimy w Moskwie, ile mamy zębów, ile ważymy, jakiego jesteśmy wzrostu, czy mamy blizny na ciele. Oskarżali nas o planowanie zamachów. To było bardzo upokarzające - powiedziała Kantadiewa.
Nienawiść i podejrzliwość w stosunku do czeczeńskich kobiet podsyciły ostatnie zamachy terrorystyczne w Rosji. Dochodzenie w sprawie eksplozji dwóch samolotów z 24 sierpnia, kiedy zginęło 90 osób, wskazało na uczestnictwo kobiet w ataku. Zamach przed moskiewskim metrem tydzień później również miał być dziełem kobiety. Wiadomo też, że kobiety znajdowały się wśród terrorystów, którzy spowodowali krwawą jatkę w szkole w Biesłanie, w Osetii Północnej, gdzie zginęło ponad 330 osób.
Rosjanie nazywają kobiety kamikadze "czarnymi wdowami". Prasa potwierdza, że wiele z nich przybyło do Rosji, aby dokonać samobójczego zamachu. W ten sposób pragną pomścić śmierć swoich mężów, ojców i braci, którzy zginęli w czasie wojen z Rosją, ciągnących się z przerwami od 10 lat.
Ksenofobia rozrasta się w Rosji w zastraszającym tempie - uważa dyrektorka stowarzyszenia obrony praw człowieka Memoriał, Tatiana Kasatkina. Jesteśmy świadkami karygodnego traktowania mieszkańców Kaukazu. Zatrzymuje się ich w metrze, brutalnie przeszukuje, szkaluje. To nie ma nic wspólnego z wojną z terroryzmem - dodaje.
Prześladowania mieszkańców Kaukazu, którzy dzięki swojej specyficznej urodzie są łatwo rozpoznawalni w Moskwie trwają już od lat, a nasilają się po każdym zamachu terrorystycznym z udziałem Czeczenów.
Tymczasem Czeczeni mieszkający w stolicy Rosji są tak samo przerażeni atakami terrorystów jak pozostali mieszkańcy Moskwy. Rosjanie zapominają, że chodzimy po tych samych ulicach i również jesteśmy potencjalnymi ofiarami zamachu - żali się Asia Mussadiewa.