PolitykaCzarnogóra musi poczekać na NATO? Nowe przeszkody

Czarnogóra musi poczekać na NATO? Nowe przeszkody

Rosja robiła co mogła, by nie dopuścić Czarnogóry do wstąpienia do NATO. Teraz okazuje się jednak, że akcesję małego kraju nad Adriatykiem mogą skomplikować amerykańscy senatorzy.

Czarnogóra musi poczekać na NATO? Nowe przeszkody
Źródło zdjęć: © AFP | Win McNamee/Getty Images

16.03.2017 | aktual.: 17.03.2017 16:00

Po tym, jak prawie rok temu podpisany został protokół włączający Czarnogórę do Sojuszu Północnoatlantyckiego, faktyczna akcesja kraju wydawała się czystą formalnością - protokół czekał tylko na ratyfikację ze strony poszczególnych państw. W środę kolejny krok w kierunku ratyfikacji miał zrobić amerykański Senat, co doprowadziłoby proces niemal do końca (jedynymi państwami, które jeszcze nie ratyfikowały protokołu są Hiszpania i Holandia). Ale to, co miało być czystą formalnością, stało się przeszkodą. W odpowiedzi na wniosek senatora Johna McCaina o szybkie przegłosowanie ratyfikacji poprzez aklamację, republikański senator Rand Paul z Kentucky zgłosił weto i wyszedł z izby.

Jego postawa tak zirytowała McCaina, że ten oskarżył go z pulpitu o to, że "pracuje dla Władimira Putina". To już drugi raz, kiedy senator z Kentucky storpedował głosowanie nad akcesją Czarnogóry. Znany z libertariańskich poglądów i izolacjonizmu Paul tłumaczył później, że nie jest przekonany co do słuszności decyzji o przyjęciu Czarnogóry do Sojuszu.

- Nie jestem taki pewny co ten kraj może wnieść do naszej obrony, więc nie jestem taki pewny, że akcesja to taki świetny pomysł - powiedział senator. W wywiadzie dla telewizji Fox News dodał też, że Ameryka nie potrzebuje wydawać więcej pieniędzy na utrzymanie sojuszu. Porównał również mały bałkański kraj do Ukrainy, stwierdzając, że "tak jak Ukraina jest on gdzieś pomiędzy Europą a Azją".

Zdaniem Michała Baranowskiego, eksperta think-tanku German Marshall Fund w Warszawie, akcesja Czarnogóry będzie jednak ważnym wydarzeniem dla NATO.

- To oczywiście sprawa bardziej symboliczna niż strategiczna, ale mimo to ważna dla NATO. Chodzi o podkreślenie tego, że polityka otwartych drzwi nadal jest kontynuowana, bo od szczytu w Bukareszcie w 2008 nie było żadnych kolejnych rozszerzeń, mimo starań innych państw - mówi Baranowski. - Poza tym, fakt, że Czarnogóra jest krajem byłej Jugosławii daje nadzieje i przykład także innym państwom regionu, w tym Serbii, że mają szanse na integrację z zachodnimi strukturami - dodaje. Symbolika jest tym mocniejsza, że jeszcze 16 lat temu Czarnogóra - wówczas, razem z Serbią tworząca Jugosławię - była bombardowana przez siły NATO w konsekwencji wojny w Kosowie.

O tym, jak ważna jest to sprawa świadczy determinacja Rosji, która posunęła się do drastycznych ruchów aby nie dopuścić do akcesji Czarnogóry. W październiku zeszłego roku byli oficerowie rosyjskich służb wraz z serbskimi nacjonalistami planowali dokonać zamachu stanu i zabić ówczesnego premiera Milo Djukanovicia. Głównymi podejrzanymi o organizację intrygi są oficerowie rosyjskiej służby GRU, w tym były zastępca rosyjskiego attache wojskowego w Warszawie Eduard Szyszmakow, wydalony z Polski za szpiegostwo.

Kiedy akcesja Czarnogóry stanie się faktem, będzie to oznaczać, że państwa NATO będą kontrolować całą linię brzegową basenu Adriatyku. Sprawa Czarnogóry jest dla Moskwy tym bardziej drażniąca, że oba państwa łączą szczególne stosunki, zarówno historyczno-polityczne wynikające z rosyjsko-jugosłowiańskiego sojuszu, jak i gospodarcze. Według szacunków, nawet 40 proc. nieruchomości w Czarnogórze jest w rękach Rosjan. Rosja jest też zdecydowanie największym źródłem kapitału dla powstałego w 2006 roku państwa.

Weto Paula nie przekreśla szans Czarnogóry na wejście do NATO, jednak opóźnia proces i go komplikuje. Jego postawa oznacza bowiem, że teraz będzie potrzebna pełna debata w Senacie (co zdarza się tylko w przypadku najważniejszych i najbardziej kontrowersyjnych traktatów), a i 2/3 głosów. Według wszelkich oczekiwań, ratyfikacja zbierze wymaganą liczbę głosów, lecz Paul może nie być osamotniony w swoim sprzeciwie. W grudniu jego weto poparł także Mike Lee z Utah. Tymczasem we wtorek Lee wraz z sześcioma innymi republikańskimi senatorami wystosowali list otwarty do sekretarza stanu Reksa Tillersona z wnioskiem o wszczęcie śledztwa w sprawie działań prowadzonych przez poprzednią administrację. Senatorzy zarzucają administracji Baracka Obamy wspieranie opozycyjnych partii i ruchów politycznych, szczególnie w Macedonii, gdzie działania amerykańskiej ambasady miały być skierowane przeciwko wspieranemu przez Rosję rządowi Nikoli Gruewskiego. To sugeruje możliwy zwrot w polityce USA wobec Bałkanów.

Drogę Czarnogóry do NATO może zablokować też prezydent Donald Trump, do którego należy spełnienie ostatniego kroku, czyli formalnego zdeponowania protokołu akcesyjnego. Rosja i wspierana przez nią czarnogórska opozycja liczy, że Trump wykorzysta tę okazję do zapowiadanej poprawy relacji z Moskwą.

Donald Trumpczarnogóranato
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)