Czarne chmury nad Wołodymyrem Zełeńskim. Burza wokół służb antykorupcyjnych

- Prezydent Zełenski będzie musiał się z tej sytuacji jakoś tłumaczyć, wycofać się rakiem - mówi w rozmowie z WP Jan Piekło, były ambasador RP w Ukrainie. Odnosi się do fali kontrowersji wywołanej zmianą przepisów ograniczających niezależność ukraińskich służb antykorupcyjnych. Dyplomata przypomniał polski wątek w powstaniu służb.

Protesty w Ukrainie. Ekspert: Zełenski będzie się musiał wycofaćProtesty w Ukrainie. Ekspert: Zełenski będzie się musiał wycofać
Źródło zdjęć: © EPA, PAP
Tomasz Molga

Zdaniem dyplomaty za ostatnimi wydarzeniami mogą stać wewnętrzne rozgrywki polityczne, mające na celu konsolidację władzy wokół Wołodymyra Zełenskiego i jego najbliższego zaplecza. – Prawdopodobnie chodziło o wzmocnienie władzy i to nawet nie samego prezydenta, a konkretnie bardziej Andrija Jermaka, który jest jego bliskim współpracownikiem – wskazuje Piekło.

- W Unii Europejskiej również pojawiły się głosy, że w takiej sytuacji przyszłe członkostwo Ukrainy we wspólnocie może być wykluczone, więc sytuacja jest dość poważna - ocenia były ambasador i zwraca uwagę, że sprawa wzbudza coraz większy niepokój także wśród zachodnich partnerów Ukrainy.

W ostatnich dniach na ulice Kijowa i kilkunastu innych miast wyszli protestujący, którzy zarzucają władzom próbę ograniczenia niezależności Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy (NABU) oraz wyspecjalizowanej w tych śledztwach prokuratury SAP. Instytucje te są kluczowe w walce z korupcją - jej ograniczenie stało się jednym z głównych warunków akcesji Ukrainy do UE.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Najbardziej mu imponują". Trump podziwia dwóch przywódców

Ursula von der Leyen zażądała wyjaśnień, przypominając Zełenskiemu, że "nie może być kompromisu" w kwestii praworządności. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski ostrzegł: "jako kraj skorumpowany, Ukraina nie wejdzie do UE. Trzeba to naprawić". Jednocześnie zaapelował do ukraińskich elit: "Proszę, nie dawajcie Węgrom pretekstu do kontynuowania weta. Rosyjska propaganda będzie z tego zadowolona".

Obawę wyraziła również komisarz UE ds. rozszerzenia Marta Kos. "Jestem poważnie zaniepokojona dzisiejszym głosowaniem w Radzie. Zniesienie kluczowych zabezpieczeń chroniących niezależność NABU to poważny krok wstecz. Niezależne organy, takie jak NABU i SAP, są niezbędne dla drogi Ukrainy do UE. Praworządność pozostaje w centrum negocjacji akcesyjnych z UE" - napisała.

Tymczasem ukraińskie służby wywiadowcze ostrzegły, że manifestacje mogą zostać wykorzystane przez Rosję. W ich komunikatach pojawiają się nawet sugestie o możliwym ujawnieniu tajemnic państwowych przez urzędników.

- Oczywiście, że Rosja wykorzysta na wszelkie możliwe sposoby tę sytuację, bo to osłabia Zełenskiego i pozycję Kijowa wśród sojuszników. Już to pewnie wykorzystuje - ocenia Piekło. - Ale prawdę mówiąc, nie wiemy dokładnie, o co tam chodzi, bo wszystko jest tajne. Pojawia się jakiś wątek rosyjski, jakaś korupcja wśród wysoko postawionych urzędników. Sądzę, że nikt spoza władz Ukrainy tak do końca nie rozumie tej rozgrywki - dodaje.

Polski wątek afery o NABU

Jan Piekło zwraca też uwagę, że reakcje międzynarodowe na wydarzenia w Ukrainie są różne i nie wszystkie stanowcze. - Brakuje mi jednoznacznego i mocnego głosu z Warszawy ani od ministra Sikorskiego. Może coś przeoczyłem, ale nie przypominam sobie. A przecież Ukraina to dla Polski temat strategiczny - komentuje były dyplomata. W latach 2005–2016 był dyrektor wykonawczym Poland-America-Ukraine Cooperation Initiative, następnie (2016-2019) ambasadorem Rzeczypospolitej Polskiej na Ukrainie.

Rozmówca WP przypomniał, że funkcjonariusze antykorupcyjnej służby NABU byli szkoleni przez polskich policjantów i że obecna sytuacja budzi zrozumiały żal. - Pewna skuteczna praca została kiedyś wykonana i teraz jej efekty są zagrożone - podsumowuje Jan Piekło.

Reakcja prezydenta Ukrainy

Prezydent Wołodymyr Zełenski zapowiedział przygotowanie nowej ustawy mającej na nowo uregulować zasady działania ukraińskich instytucji antykorupcyjnych. Zapewnił, że mimo zmian w strukturze nadzoru nad służbami nadal będą obowiązywać wszystkie standardy niezależności.

- Właśnie zatwierdziłem tekst projektu ustawy, która gwarantuje realne wzmocnienie ukraińskiego systemu ścigania, niezależność agencji antykorupcyjnych i niezawodną ochronę systemu ścigania przed wszelkimi wpływami i ingerencją Rosji. Co najważniejsze, zawiera realne narzędzia, wyklucza wszelkie powiązania z Rosją i podtrzymuje niezależność NABU i SAP. Projekt ustawy zostanie dziś przedłożony Radzie Najwyższej Ukrainy. Ważne jest, abyśmy zachowali jedność. Ważne jest, abyśmy zachowali niepodległość. Ważne jest, abyśmy szanowali stanowisko wszystkich Ukraińców i byli wdzięczni każdemu, kto stoi po stronie Ukrainy - ogłosił w czwartek Zełenski.

Ustawa ograniczająca autonomię Narodowego Biura Antykorupcyjnego (NABU) oraz Specjalnej Prokuratury Antykorupcyjnej (SAP) została przegłosowana we wtorek przez parlament. Nowe przepisy przewidują, że obie instytucje będą podlegać Prokuraturze Generalnej Ukrainy. Dzień przed głosowaniem Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) wkroczyła do siedzib instytucji antykorupcyjnych, dokonując przeszukań i zatrzymań.

Zmiany wywołały oburzenie. W kilku miastach Ukrainy odbyły się protesty przeciwko decyzjom Zełenskiego. Również szef NABU, Semen Krywonos, ostro skrytykował ustawę, stwierdzając, że w praktyce "zniszczyła ona infrastrukturę antykorupcyjną państwa".

Mimo krytyki Zełenski bronił reform. W wystąpieniu, cytowanym przez agencję AFP, tłumaczył, że Ukraina potrzebuje silnych i sprawnie działających służb egzekwowania prawa w obliczu rosyjskiej agresji. - Wszyscy mamy wspólnego wroga - rosyjskich okupantów. Musimy mieć system zdolny zapewnić poczucie sprawiedliwości - mówił. W środę prezydent spotkał się z przedstawicielami NABU, SAP, Prokuratury Generalnej oraz innych służb ścigania. Uzgodniono, że w przyszłym tygodniu odbędzie się spotkanie robocze, a za dwa tygodnie ma powstać wspólny plan działań naprawczych.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Prasa: ukraińska armia rekrutuje tysiące Kolumbijczyków
Prasa: ukraińska armia rekrutuje tysiące Kolumbijczyków
Media: ETS2 może podwyższyć ceny energii w Polsce
Media: ETS2 może podwyższyć ceny energii w Polsce
Hołownia nie pojawił się w prokuraturze. TK zapowiada wniosek o karę
Hołownia nie pojawił się w prokuraturze. TK zapowiada wniosek o karę
Ekstradycja "Wielkiego Bu". Zapadła kluczowa decyzja
Ekstradycja "Wielkiego Bu". Zapadła kluczowa decyzja
Zuchwała kradzież we Włoszech. Złodzieje wynieśli tony parmezanu
Zuchwała kradzież we Włoszech. Złodzieje wynieśli tony parmezanu
"Niedopuszczalne". Tłumaczenia Hołowni ws. przesłuchania
"Niedopuszczalne". Tłumaczenia Hołowni ws. przesłuchania
"Dzieci ze wsi są gorzej ubrane". Burmistrz przeprasza za swoje słowa
"Dzieci ze wsi są gorzej ubrane". Burmistrz przeprasza za swoje słowa
Hołownia w Etiopii. Kuriozalny wpis polityka Polski 2050
Hołownia w Etiopii. Kuriozalny wpis polityka Polski 2050
Szukała go cała Europa. Gang 35-latka naraził państwo na miliony strat
Szukała go cała Europa. Gang 35-latka naraził państwo na miliony strat
Rosyjski dowódca oskarżony. Znak "Z" wyciął na czole więźnia
Rosyjski dowódca oskarżony. Znak "Z" wyciął na czole więźnia
Impas koalicji Tuska? Francuski dziennik ocenia dwa lata rządów
Impas koalicji Tuska? Francuski dziennik ocenia dwa lata rządów
Japonia. Kolejne ataki niedźwiedzi. Nie żyje 79-latka
Japonia. Kolejne ataki niedźwiedzi. Nie żyje 79-latka
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Wiadomości