Wiatr osiągający prędkość do 150 km/h zniszczył domy i uprawy, powalił drzewa, odciął prąd w części wyspy oraz spowodował miejscowe zalania. Jedna osoba została porwany przez prąd rzeki i najprawdopodobniej zginęła. Inna została ranna i przebywa na oddziale intensywnej terapii w szpitalu.
Świadkowie mówili o latającym w powietrzu gruzie i poziomo spadającym deszczu.
Uderzenie cyklonu w Fidżi było zaskoczeniem, bo prognozy przewidywały, że wiatr ominie wyspy.
W wyniku kataklizmu władze ewakuowały ok. 2,5 tys. ludzi. Wśród ich było wielu turystów. Fidżi może nie być ostatnim miejscem, gdzie uderzy Sarai. Na spodziewanej ścieżce cyklonu są wyspy Tonga.
Przeczytaj również: Fidżi. Naukowcy ostrzegają: te wyspy wkrótce znikną
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
