"Coś stoi na głowie". Minister ostro o sprzedaży alkoholu w Polsce
Minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk ostro skrytykowała sytuację związaną ze sprzedażą alkoholu w Polsce. Podkreśliła, że liczba punktów sprzedaży alkoholu jest dziesięciokrotnie większa niż aptek, co jej zdaniem wymaga pilnych zmian.
Co musisz wiedzieć?
- Minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zwróciła uwagę na problem nadmiernej liczby punktów sprzedaży alkoholu w Polsce, porównując ich liczbę do aptek.
- Lewica złożyła projekt ustawy mający na celu wprowadzenie zakazu nocnej sprzedaży alkoholu oraz ograniczenie promocji na alkohol.
- Minister podała przykład Krakowa, który pokazuje, że nocna prohibicja może skutecznie zmniejszyć liczbę interwencji służb wobec osób pod wpływem alkoholu.
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, w rozmowie z RMF FM, wyraziła swoje zaniepokojenie obecną sytuacją związaną ze sprzedażą alkoholu w Polsce. - Jeżeli mamy sytuację, że w Polsce jest 10 razy więcej punktów sprzedaży alkoholu niż aptek, to coś stoi na głowie. Jeżeli mamy do czynienia z sytuacją, w której SOR-y nocami zamieniają się w izby wytrzeźwień, to coś stoi na głowie - mówiła w "Popołudniowej rozmowie" w RMF FM
Nocna pohibicja w Warszawie. Bocheński proponuje dzielnicowe referenda
Dziemianowicz-Bąk zaznaczyła, że zdrowie obywateli powinno być priorytetem ponad podziałami politycznymi. Podkreśliła, że Lewica złożyła projekt ustawy, który ma na celu wprowadzenie zakazu nocnej sprzedaży alkoholu oraz ograniczenie promocj.
- Zdrowie jest najważniejsze. Zdrowie powinno łączyć - ponad wszelkimi podziałami politycznymi. Dlatego Lewica złożyła projekt ustawy, wprowadzający zakaz nocnej sprzedaży, ale także zakaz tych absurdalnych promocji, żeby za cenę 4 puszek piwa albo 12 butelek można było dostać dodatkowe 12 - mówiła
PRZECZYTAJ TAKŻE: Czy Polacy popierają nocną prohibicję? Wyniki sondażu jasno pokazują
Czy nocna prohibicja działa?
Minister przywołała przykład Krakowa, gdzie wprowadzenie nocnej prohibicji przyniosło pozytywne efekty. Jak podkreśliła, liczba interwencji służb wobec osób pod wpływem alkoholu znacznie spadła.
Natomiast dyskusja na temat nocnej prohibicji w Warszawie, według minister, jest wewnętrznym sporem Koalicji Obywatelskiej, w który nie chce się angażować.
Dyskusja ws. prohibicji
Dyskusja na temat nocnej prohibicji w Warszawie wywołała temat ograniczenia sprzedaży alkoholu w całym kraju.
Lewica złożyła we wtorek w Sejmie projekt ustawy ograniczającej dostęp do alkoholu i przeciwdziałającej jego promocji. Propozycja posłów przewiduje m.in.: całkowity zakaz reklamy i promocji wszystkich napojów alkoholowych, w tym piwa; zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach paliw, w zakładach leczniczych oraz w godzinach nocnych na terenie całego kraju w godz. 22-6 rano (z możliwością wydłużenia tego czasu przez gminę na godz. 21-9); wprowadzenie obowiązku weryfikacji wieku przy zakupie; zakaz sprzedaży alkoholu poniżej sumy podatku akcyzowego i VAT; uregulowanie sprzedaży internetowej wyłącznie z odbiorem osobistym po okazaniu dokumentu tożsamości.
W uzasadnieniu projektu jego autorzy podkreślili, że propozycje są spójne z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia w zakresie polityki alkoholowej. WHO rekomenduje m.in. całkowitą likwidację reklamy alkoholu – również w internecie, ograniczenie fizycznej dostępności alkoholu, m.in. przez zakaz nocnej sprzedaży, ograniczenie dostępności ekonomicznej oraz wczesne rozpoznanie i medyczną interwencję w stosunku do osób wykazujących zaburzenia w używaniu alkoholu.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Spór o prohibicję. "Warszawa wybrała interes branży alkoholowej"
Źródło: RMF FM, WP Wiadomości