Coraz więcej rozwodów w Chinach
1,12 mln par rozwiodło się w Chinach w 2005
r., o 12% więcej niż rok wcześniej - podał dziennik
"China Daily". 70% spraw rozwodowych zainicjowały kobiety.
Do rozpadu małżeństw dochodzi najczęściej z powodu "niezgodności charakterów", a także zdrad pozamałżeńskich i - w mniejszym stopniu - kłopotów współmałżonków z pracą.
Chinki i Chińczycy mają coraz mniej ochoty na kontynuację "niedopasowanych" związków. Nie muszą ich już utrzymywać "na siłę", bowiem w kraju znacząco wzrosła tolerancja dla osób po rozwodzie; kiedyś piętnowano je i sekowano.
Tylko ok. 10% ludzi składa "nieprzemyślane", powodowane emocjami wnioski rozwodowe, reszta - "bardzo rozsądne" - powiedziała socjolog z Szanghaju, Xu Anqi.
Rozsupłanie węzła małżeńskiego nie jest w Chinach trudne: wystarczy złożyć papiery i zapłacić równowartość 4 zł. Cała procedura trwa ok. 20 minut, podczas gdy kiedyś ciągnęła się miesiąc. Przepisy dotyczące rozwodów radykalnie uproszczono w październiku 2003 r.
Najwięcej rozwodów odnotowuje się w Pekinie, oraz w prowincjach Xinjiang (Sinkiang), Heilongjiang (d. Mandżuria), Jilin i Liaoning a także w Szanghaju.
Henryk Suchar