W związku z pobiciem byłego ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, policja dokonała zatrzymania sprawców. Wiceminister MSWiA, Czesław Mroczek, w programie "Tłit" WP otwarcie przyznał, że to on podjął decyzję o odebraniu ochrony byłemu ministrowi.
Mroczek szczegółowo odniósł się do kwestii odebrania ochrony, wyjaśniając, że ochrona tego typu jest przyznawana najważniejszym osobom w państwie z mocy samego przepisu. Jak podkreślił, "kończy się ona z wyjątkiem prezydentów w momencie zakończenia przez nich sprawowania funkcji" i "trwa jeszcze miesiące po tym, jak ministrowie ustąpią".
Dodał, że "minister Niedzielski miał taką ochronę do końca grudnia, chociaż ministrem przestał być z tego, co pamiętam, w sierpniu 2023 roku". Na pytanie dziennikarza, czy to minister Marcin Kierwiński odebrał ochronę w listopadzie, Mroczek wyjaśnił, że w grudniu ochrona była odbierana wszystkim ministrom, którzy przestali pełnić swoje funkcje.
Wiceszef MSWiA zaznaczył również, że policja, na podstawie decyzji komendanta wojewódzkiego policji i w ramach prowadzonego postępowania, ma możliwość przyznania ochrony osobie, której życie może być zagrożone. Mroczek jednak nie posiada wiedzy, czy Adam Niedzielski składał wniosek o taką ochronę.
W kontekście tej sytuacji, były wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński publicznie zaapelował w mediach społecznościowych do ministra Kierwińskiego, aby ten podał się do dymisji, argumentując, że to on ponosi bezpośrednią odpowiedzialność za ciosy, które spadły na byłego ministra zdrowia.
"To w takim razie pan Cieszyński musi to sformułować do mnie, bo w imieniu ministra Kierwińskiego ja podpisuję te decyzje i najprawdopodobniej w pakiecie tych decyzji podejmowanych w grudniu o zakończeniu ochrony w związku z zakończeniem sprawowania funkcji państwowych, ja podejmowałem tę decyzję - stwierdził Czesław Mroczek.