PolskaCo teraz czeka rząd? - prasa o wotum zaufania dla gabinetu Belki

Co teraz czeka rząd? - prasa o wotum zaufania dla gabinetu Belki

"Belka jest zbawieniem", "na dobrą opinię rządu musi zapracować", "nie jest to rząd fachowców" - dzisiejsza prasa pełna jest mniej lub bardziej optymistycznych komentarzy na temat uzyskania przez gabinet Marka Belki wotum zaufania w Sejmie.

Co teraz czeka rząd? - prasa o wotum zaufania dla gabinetu Belki
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

25.06.2004 | aktual.: 25.06.2004 08:49

"Gazeta Wyborcza"

Marek Belka cieszy się dobrą opinią, ale na dobrą opinię rządu musi dopiero zapracować - pisze publicysta Marek Beylin na łamach "Gazety Wyborczej", podkreślając, że premier ma skłonnych do populizmu sojuszników i opozycję łatwo wpadającą w demagogię.

Przeciw sobie premier Belka ma także powszechne przekonanie, że obecny układ sejmowy już się wyczerpał - uważa autor komentarza. Pisze też, że zaakceptowany wczoraj przez Sejm gabinet nie może być rządem "łatwego trwania", który tylko pogłębi chaos. Powinien reformować finanse państwa, stworzyć nowy system służby zdrowia i bezwzględnie walczyć z korupcją. Także w popierających go ugrupowaniach - podkreśla publicysta "Gazety Wyborczej" dodając, że musi to być rząd, który skorzysta z szansy, by naprawiać Polskę. Inaczej lepiej, żeby go nie było - uważa autor komentarza.

"Rzeczpospolita"

Dobrze, że rząd Marka Belki został powołany, bo oznacza to, że wybory parlamentarne nie odbędą się w środku wakacji - uważa publicysta "Rzeczpospolitej" Igor Janke. Autor komentarza "Belka do jesieni" wyjaśnia, że głosowanie w sierpniu byłoby złem - po pierwsze dlatego, że jego wynik byłby niereprezentatywny i forowałby ugrupowania populistyczne, a po drugie - byłby to kolejny czynnik, zniechęcający Polaków do uczestnictwa w demokracji. Frekwencja byłaby też zapewne dramatycznie niska - uważa Igor Janke, dodając, że jest to główny i chyba jedyny powód do zadowolenia, że gabinet Belki został formalnie powołany.

Nie jest to bowiem rząd fachowców, którzy byliby w stanie przeprowadzić niezbędne reformy - pisze publicysta "Rzeczpospolitej" zwracając uwagę, że ugrupowaniom wspierającym rząd ufa obecnie w najlepszym wypadku 13-15% Polaków.

Gabinet Marka Belki powinien szybko przygotować projekt budżetu na 2005 rok i poddać się weryfikacji. A SdPl, jeśli chce być wiarygodna, powinna opowiedzieć się za wyborami na jesieni tego roku - pisze autor komentarza.

"Trybuna"

Klamka zapadła - Belka ma większość, Belka ma władzę. Spokoju miał nie będzie. Co to, to nie - takimi słowami rozpoczyna komentarz w "Trybunie" redaktor naczelny dziennika Marek Barański. Nienawidząca prezydenta prawica jest wściekła, iż nie zdołała zrobić tego, co on zrobił - pisze Barański.

Spośród tylu patentowanych patriotów ugrupowania prawicowe nie były w stanie wybrać jednego, który byłby ich premierem - stwierdza naczelny "Trybuny" dodając, że tym bardziej Belce nic nie będzie darowane. Według autora komentarza "Sto słów" o pierwszeństwo w krytyce z prawicą będzie walczyć SdPl Marka Borowskiego. Jak każdy świeżo nawrócony i oni muszą być świętsi od papieża - uważa Barański. Konstatuje on, że w tej sytuacji SLD nie ma wyjścia - musi stać murem za premierem. Czas jest dla SLD zbawienny. Belka daje Sojuszowi ten czas. A więc Belka jest zbawieniem... - kończy redaktor naczelny "Trybuny".

"Fakt"

Marek Belka skończy rządy, praktycznie nic nie osiągając. Będzie się szarpał, może będzie próbował zrealizować obietnice z expose, ale i tak nic to nie da - uważa profesor socjologii Paweł Śpiewak, komentując na łamach "Faktu" wotum zaufania dla premiera Belki.

Według prof. Śpiewaka, rząd Belki ma słabe zaplecze polityczne, zatem trwanie tego rządu tylko utrwali istniejący w Polsce chaos prawny i instytucjonalny. Nie ma możliwości, żeby - jak zapowiada prezydent Kwaśniewski - rząd uspokoił nastroje i pozwolił skonsumować wzrost gospodarczy - czytamy w "Fakcie".

Gabinet Belki będzie służył zachowaniu układu nomenklaturowego. Jego rola będzie polegać na pilnowaniu prywatyzacji resztek majątku publicznego, tak by rządząca partia mogła się jeszcze trochę obłowić. Nie ma więc szans na to, aby rząd Belki zrealizował swój zasadniczy cel, czyli wprowadzenie przejrzystości struktur państwowych i odpartyjnienie urzędów. To jest niemożliwe, bo pierwsze - jest za mało czasu, a po drugie - nikt do tego naprawdę nie dąży - podkreśla prof. Śpiewak.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)