Co oznacza wygrana Trzaskowskiego? Ekspert: to nie koniec, zacznie się kwestionowanie
Zdaniem socjologa prof. Adama Leszczyńskiego, wynik badania exit poll "jest na ostrzu noża" i nie przesądza o wygranej Rafała Trzaskowskiego. - Zmobilizowali się sympatycy obu kandydatów - komentuje. Ekspert przewiduje, że politycy PiS z pewnością będą próbować zakwestionować wynik.
- Jeżeli wynik utrzyma się po podliczeniu głosów i Rafał Trzaskowski rzeczywiście wygra, rządząca koalicja otrzyma unikalną szansę. Szansę na to, by pokazać wyborcom, że w 2023 roku głosowali na nią nie tylko dlatego, że "nie jest PiS-em". Padło wiele obietnic, które trzeba zrealizować - mówi prof. Adam Leszczyński, socjolog i historyk z Uniwersytetu SWPS w Warszawie, komentując wyniki exit poll II tury wyborów prezydenckich.
Z tego sondażu przeprowadzonego przez Ipsos na zlecenie TVN, TVP i Polsatu wynika, że Rafał Trzaskowski wygrywa minimalną przewagą 50,30 proc., a Karol Nawrocki uzyskał 49,70 proc.
Wyjaśnijmy: exit poll to sondaż przeprowadzany w dniu wyborów, polegający na pytaniu wychodzących z lokali wyborców, na kogo oddali głos.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Niagara kłamstw". Kaczyński reaguje na wyniki exit poll. Przemówienie prezesa PiS
Rzeczywiste wyniki pochodzą z oficjalnego liczenia wszystkich oddanych głosów i jako jedyne mają moc prawną. Karol Nawrocki dał do zrozumienia, że czeka na policzenie głosów. - Tej nocy zwyciężymy - powiedział.
Jak tłumaczy Leszczyński, zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego oznaczałoby przede wszystkim jedno – "koniec z wygodnym alibi w postaci prezydenckiego weta". - Rząd nie będzie już mógł zrzucać odpowiedzialności na Pałac Prezydencki. Jeśli coś nie zostanie zrealizowane, to dlatego, że sam rząd nie dał rady. Nie ma już wymówek - podkreśla.
W opinii profesora to moment, w którym "Koalicja Obywatelska będzie musiała położyć na stole konkretne projekty". - Lista spraw do załatwienia jest bardzo długa, obejmuje zarówno obietnice z kampanii parlamentarnej, jak i z obecnej prezydenckiej. Wyborcy mogą bardzo szybko upomnieć się o realizację zapowiedzi, a niektóre z nich, jak wiemy, nie są łatwe do spełnienia - zaznacza.
PiS bez rozliczeń, nawet po przegranej
Zdaniem profesora Leszczyńskiego, zwycięstwo Trzaskowskiego nie oznacza jeszcze politycznego uspokojenia. - Ten wynik nie zamknie sporu, tylko przeniesie go na nowy poziom. Jeśli wygrana okaże się minimalna, będzie podważana, a przez część elektoratu będzie uznana wręcz za nielegalną – mówi.
- Już teraz po stronie prawicowej krążą opinie o fałszerstwach wyborczych. One nie mają żadnych podstaw, ale na pewno będą powielane. Będzie też budowana narracja o spisku służb i mediów, który miał uniemożliwić zwycięstwo "czystemu jak łza" kandydatowi PiS - komentuje socjolog.
Zdaniem profesora Leszczyńskiego, nawet jeśli PiS przegra te wybory, nie należy oczekiwać politycznych rozliczeń w szeregach partii. - Jeśli finalny wynik będzie bliski, na ostrzu noża, o włos, o ułamek włosa, to w obozie przegranych nie dojdzie do żadnej rewolucji. Jarosław Kaczyński utrzyma władzę i kontrolę nad partią - ocenia.
- Łatwo będzie w takiej sytuacji wskazać winnych na zewnątrz: media, służby, mroczne siły. A nie przyznać, że po prostu wystawiono złego kandydata. Tego nikt nie powie, bo decyzję podjął sam prezes - podsumowuje rozmówca.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski