PolitykaCo kobiety mają do Lecha Wałęsy?

Co kobiety mają do Lecha Wałęsy?

W trwającym od kilku tygodni sporze dotyczącym kontrowersyjnej publikacji domniemanej działalności agenturalnej Lecha Wałęsy, głos zabrała również... Partia Kobiet. W przesłanym Wirtualnej Polsce komunikacie kobiety piszą: „Nie interesuje nas czy Lech Wałęsa był Bolkiem, Lolkiem czy Tolą. Pragniemy wyrazić swoją solidarność z Człowiekiem, którego misja historyczna, jak widać jeszcze się nie zakończyła”.

Co kobiety mają do Lecha Wałęsy?

20.06.2008 | aktual.: 20.06.2008 14:13

Burzę wywołała mająca się ukazać w przyszłym tygodniu książka "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii". Sławomir Cęckiewicz i Piotr Gontarczyk - autorzy publikacji, której fragmenty ukazały się już w „Rzeczpospolitej” dowodzą, że były prezydent i twórca legendarnej „Solidarności” m.in. donosił na swoich kolegów jako agent o pseudonimie „Bolek” i miał za to wziąć ponad 13 tys. zł. Sam Wałęsa odpiera zarzuty mówiąc krótko: „To paszkwil!”. - Jej autorzy na koszt podatników jeździli po całym kraju i oczerniali mój autorytet. Instytucja państwowa, która łamie prawo, mając korzystne dla mnie wyroki sądowe - to jest niewiarygodne, to anarchia! – powiedział w rozmowie z WP były prezydent i zapowiedział skierowanie sprawy do sądu.

Partia Kobiet również jest zbulwersowana całą sprawą. „W związku z publikacją książki o przeszłości Lecha Wałęsy, postawioną w niej tezą o agenturze byłego prezydenta RP oraz dyskusją, jaka pojawiła się w ostatnim czasie, wyrażamy, jako Partia Kobiet swoją dezaprobatę do jakości debaty historycznej na polskiej scenie politycznej”.

Jak czytamy dalej, Partia Kobiet nie jest partią ideologii i nie interesują jej haki, teczki i historyczne hipotezy. „Wiemy, że Lech Wałęsa nie był prezydentem, delikatnie ujmując, najbardziej otwartym na sprawy kobiet w Polsce, możemy mnożyć przykłady tragiczno-komiczne tej prezydentury, ale jednocześnie chcemy przyznać, że "solidarnościowa" działalność Lecha Wałęsy, jego wielki i niepodważalny wkład w walkę o wolną Polskę jest pośrednio wkładem w powstanie Partii Kobiet, bo tylko w wolnym, demokratycznym kraju możemy mówić o równych prawach wszystkich obywateli - kobiet i mężczyzn”.

Członkinie piszą równocześnie, że nie chcą drążyć dlaczego ta kompromitująca Polskę dyskusja odbywa się za kadencji Lecha Kaczyńskiego i dlaczego nie podnoszono tej kwestii za prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego, czy też samego Wałęsy. „Nie interesuje nas dlaczego ta, finansowana z budżetu państwa (czyli za nasze podatki)
publikacja, została napisana i zrecenzowana przez te, a nie inne osoby. W końcu absolutnie nie interesuje nas czy Lech Wałęsa był Bolkiem, Lolkiem czy Tolą - dzisiaj, odnosząc się do państwowej publikacji, pragniemy wyrazić swoją solidarność z Człowiekiem, którego misja historyczna, jak widać jeszcze się nie zakończyła” – akcentują w komunikacie.

Partia Kobiet zapowiada również, że przystępuje do inicjatywy „Solidarni z Wałęsą”, która powstała wczoraj w Szczecinie. „Będziemy apelować o zbieranie podpisów pod listem ze słowami wsparcia adresowanym do Lecha Wałęsy” – dodają kobiety.

Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (0)