Co dzieje się z Bidenem? "Nikt nie wie, o co chodzi"
Joe Biden przemówił w piątek na Uniwersytecie Hartford. W sieci zrobiło się głośno o tym, w jaki sposób zakończył swoje wystąpienie. "Boże, chroń królową" - stwierdził, po czym zszedł ze sceny. Internauci próbują ustalić, co amerykański przywódca miał na myśli.
Wystąpienie Joe Bidena na Uniwersytecie Hartford trwało około 30 minut - przekazał serwis NBC Connecticut. Prezydent USA rozmawiał tam w piątek po południu ze zwolennikami bezpieczeństwa broni, a także z osobami, które doświadczyły przemocy z użyciem broni palnej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zamieszanie z Joe Bidenem. "Boże, chroń królową"
Pod koniec swojego wystąpienia amerykański przywódca zaznaczył, że zazwyczaj schodzi do tłumu, by uścisnąć sobie dłoń z ludźmi. Oświadczył jednak, że tym razem nie może tego zrobić ze względu na pogarszającą się pogodę. Obiecał, że przed wyjściem zrobi zdjęcia z publicznością ze sceny - podał NBC Connecticut.
Na zakończenie przemowy Biden nagle powiedział ze sceny: "W porządku? Boże, chroń królową".
"Nikt nie wie, o co chodzi"
Słowa te szybko stały się popularne w mediach społecznościowych. Internauci podkreślają, że "nikt nie wie, o co chodzi" prezydentowi USA.
Inni zaznaczają, że nie ma jeszcze żadnego wyjaśnienia tych słów ze strony Białego Domu.
Przeczytaj też:
Źródło: NBC Connecticut / Twitter